Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Miejcie dzieci! Franciszek ściągnął na siebie falę krytyki

Papież Franciszek na placu św. Piotra. 29 grudnia 2021 r. Papież Franciszek na placu św. Piotra. 29 grudnia 2021 r. Guglielmo Mangiapane / Forum
Po arcypasterzu dusz spodziewalibyśmy się większego zrozumienia psychologii ludzkiej i ludzkich nastawień do świata. Sądźmy innych nie po tym, czy i ile mają dzieci, psów czy kotów, ale po tym, jak je traktują.

Papież Franciszek ściągnął na siebie falę krytycznych komentarzy za słowa, że pary unikające doświadczenia rodzicielstwa to przykład egoizmu. Nie spodobała się też jego uwaga, że dziś wiele małżeństw woli mieć w domu milusińskich niż dzieci albo mieć tylko jedno, a dwa psy i dwa koty. Fakt, nie zabrzmiało to dobrze, bo przecież zmniejszanie się przyrostu naturalnego ma wiele obiektywnych przyczyn, głównie ekonomicznych, i nie można ich sprowadzać tylko do hedonistycznego samolubstwa.

Czytaj też: Kościół, Watykan, LGBT+. Co naprawdę myśli Franciszek?

Franciszek apeluje: miejcie dzieci

Dzieci rodzi się mniej nawet w krajach tzw. trzeciego świata, np. w Indiach. I w najbogatszych, włącznie z USA, gdzie rodziny wielodzietne były wizytówką szczęścia i zdrowia. Dziś zarówno w Indiach, jak i w Ameryce demografowie i politycy głowią się, jak zażegnać nadciągający czarny scenariusz: spadek liczby nowych narodzin poniżej progu grożącego kurczeniem się populacji. Im mniej rodzi się dzieci, tym gorsze widoki na spokojną i dostatnią starość.

Wygłoszony tuż przed świętem Trzech Króli apel Franciszka nabiera więc konkretnego sensu społecznego, ale szkoda, że papież nie osadził go w szerszym kontekście i nie zniuansował. Bo choć sam urodził się w Argentynie jako jedno z pięciorga dzieci włoskiego imigranta, to z racji swej obecnej roli publicznej powinen dostrzec, że taki model rodziny przekracza możliwości znacznej części ludności świata.

Reklama