Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

NATO o zachowaniu Rosji: Nie widzimy oznak deeskalacji

Szef NATO Jens Stoltenberg Szef NATO Jens Stoltenberg NATO
Zachód obawia się, że zaognienie sytuacji w Donbasie to wstęp do dalszej eskalacji. I pracuje nad wzmocnieniem wschodniej flanki NATO.

Wojenne zagrożenie ze strony Rosji dla Ukrainy było najgorętszym tematem zakończonych w czwartek dwudniowych obrad ministrów obrony NATO. Ponadto szef Rady Europejskiej Charles Michel zarządził na ten dzień niedługą dyskusję o Rosji przed szczytem UE–Afryka. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell zapowiedział, że UE ma już sfinalizowany pakiet sankcji na wypadek nowej inwazji. „Jestem pewny, że ten pakiet uzyska wymaganą jednomyślność” – dodał. Borrell jest przekonany, że jeśli doszłoby do przyjmowania sankcji, orbanowskie Węgry nie wyłamałyby się, i zdradził, że bardzo istotna ich część dotyczy sektora energetycznego.

„Nie możemy pozwolić, by neoimperialne apetyty Rosji decydowały o suwerenności innych krajów” – powiedział z kolei premier Mateusz Morawiecki, przekonując, że Putin jest zaskoczony jednością Zachodu.

Czytaj też: Kim jest Ławrow? Wszystkie twarze człowieka Putina

Będziemy bronić każdego cala terytorium NATO

Rosja od paru dni informuje o „zakończeniu ćwiczeń” wojskowych, co ma się wiązać z wycofywaniem części wojsk znad granic Ukrainy. „Wbrew twierdzeniom Moskwy nie widzimy oznak wycofania czy deeskalacji. Przeciwnie, wydaje się, że Rosja kontynuuje swoje działania” – mówił w czwartek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. A amerykański sekretarz obrony Lloyd Austin zwracał uwagę na wciąż postępującą koncentrację wojsk.

Natowscy ministrowie obrony zlecili wojskowym opracowanie opcji dalszego wzmacniania wschodniej flanki NATO. „Poprosiliśmy naszych dowódców o dostarczenie większej liczby szczegółów na temat potencjalnych nowych grup bojowych na wschodzie, południowym wschodzie, w Rumunii, w regionie Morza Czarnego” – mówił Stoltenberg.

Reklama