Celem pierwszych ataków były lotniska wojskowe, także w Kijowie i Charkowie, składy amunicji, lokalne sztaby armii, pojawiły się doniesienia o desancie morskim w okolicach Odessy i Mariupola, walkach lotniczych, zestrzeleniu rosyjskiego myśliwca, o przekroczeniu granicy przez rosyjskie wojska lądowe w obwodzie charkowskim. Przez przejścia graniczne z Białorusią przejeżdżały kolumny czołgów. Według ukraińskiego MSW przed godz. 5 rano oddziały rosyjskie i białoruskie zaatakowały posterunki i patrole straży granicznej.
Czytaj też: Wojna. Putin rozpoczął operację na Ukrainie
Wojenne orędzie Putina
Wcześnie rano rosyjska telewizja wyemitowała wojenne orędzie Władimira Putina, który wydał rozkaz specjalnej operacji wojskowej. Uznał, że Rosja nie może dłużej znosić zagrożenia ze strony Ukrainy, wezwał ukraińskich żołnierzy do złożenia broni i spokojnego powrotu do domów. Celem nie ma być okupacja, a całą odpowiedzialność za przelaną krew ponoszą wyłącznie Ukraińcy. Dodał, że ktokolwiek spróbuje przeszkodzić Rosji albo jej zagrozi, musi liczyć się z konsekwencjami, jakie nie miały precedensu w historii. Podobnie rosyjska armia informuje, że celem ataku – ostrzału rakietowego, lotniczego i artylerii – są wyłącznie instalacje wojskowe.
To inwazja na pełną skalę, mówią władze w Kijowie. Jeszcze w godzinach porannych w miastach na wschodzie kraju było spokojne, aczkolwiek było widać mieszkańców szykujących się do wyjazdu. Duży ruch zapanował na trasach wyjazdowych z Kijowa. Wiele osób w pierwszym odruchu zeszło do schronów.
Czytaj też: