Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

„Nie składam broni”. Kim jest dziś prezydent Zełenski

Wołodymyr Zełenski nagrywa filmiki, by dodać otuchy rodakom. Wołodymyr Zełenski nagrywa filmiki, by dodać otuchy rodakom. Ukrainian President's Office / Zuma Press / Forum
Wołodymyr Zełenski, który jeszcze niedawno grał prezydenta Ukrainy w serialu, bierze historyczną odpowiedzialność za ojczyznę. To on stoi na czele obrony kraju. Dawny komik na naszych oczach został mężem stanu.

Już nie da się zatrzymać kamery, cofnąć taśmy, zmienić aktorów. Trwa wojna. Prezydent od początku przyjął zasadę bezpośredniego komunikowania się ze społeczeństwem. Zdjął garnitur i krawat, założył bluzę khaki. Mówi krótko i węzłowato. Komentuje słowa rosyjskiej propagandy.

Kiedy Amerykanie powiadomili go, że jest na liście ludzi do odstrzału, i zaproponowali ewakuację w bezpieczne miejsce, odpowiedział krótko: „Potrzebuję amunicji, nie podwózki”. A gdy rosyjska propaganda zaczęła insynuować, że opuścił Kijów i namawia do złożenia broni, nagrał filmik na tle swojej siedziby przy ul. Bankowej, z widokiem na gmach, który zna każdy Ukrainiec. – Nigdzie nie wyjechałem, jestem z wami – powiedział. – Nie składamy broni. Mamy broń, żeby walczyć o nasz kraj, o nasze dzieci.

Powtarza: „Jesteśmy u siebie. Zwyciężymy. Będziemy walczyć. Prawda jest po naszej stronie”. Podnosi na duchu. Zapewnia każdego żołnierza, że wie o jego bohaterstwie. Kiedy na Wyspie Węży na Morzu Czarnym okręt wojenny zabił trzynastu obrońców uzbrojonych jedynie w lekką broń, Zełenski oddał im hołd jako bohaterom. Wzywa do działania, do obrony. Każde wystąpienie kończy słowami: „Sława Ukrainie”. Po ukraińsku, choć wcześniej mówił prawie wyłącznie po rosyjsku.

Czytaj też: Pierwsze godziny wojny. Największy konflikt w Europie od 1945 r.

„Te wybory to kabaret”

Kiedy Wołodymyr Zełenski ogłosił swoją kandydaturę w wyborach w sylwestrową noc 2018 r., wyglądało to niepoważnie, bardziej na próbę podbicia popularności aktorskiej niż politycznej.

Reklama