Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Między Rosją a Zachodem. Mała Mołdawia, Naddniestrze i duży kryzys

Uchodźcy z Ukrainy przekraczają granicę z Mołdawią. Uchodźcy z Ukrainy przekraczają granicę z Mołdawią. Vladislav Culiomza / Forum
Mołdawia próbuje sobie radzić z kryzysową sytuacją wywołaną przez rosyjską inwazję na Ukrainę. Przede wszystkim przyjmuje największą liczbę uchodźców w stosunku do własnej populacji.

11 marca do dwuipółmilionowego kraju wjechało ponad 309 tys. osób z Ukrainy. Pomocy – jak w Polsce – udziela im głównie pospolite ruszenie wolontariuszy, którym zaczyna brakować sił i jedzenia do wydania. Mołdawianie też przyjmują Ukraińców pod własny dach.

Czytaj także: Nawet sojusznicy opuścili Putina. Kto mu pozostał?

Mała Mołdawia, duża pomoc

Co prawda do Mołdawii dociera pierwsze wsparcie wysłane przez UNHCR, oenzetowską agendę pomagającą uchodźcom, ale kraj zdany jest na siebie. Premierka Natalia Gavrilița szacuje, że państwo i samorządy przeznaczają równowartość ok. 25–30 dol. na uchodźcę dziennie.

Podziękowała też biznesmenowi Elonowi Muskowi, że za sprawą jego systemu łączności satelitarnej Starlink można bez opłat uzyskać dostęp do internetu na przejściach granicznych z Ukrainą. Takie gesty są ważne, Mołdawia uznawana jest za jedno z najbiedniejszych państw w Europie, dzieli poziom zamożności z Ukrainą, Gruzją, Armenią czy Kosowem. Co oznacza, że w obliczu poważnych turbulencji, podbitych jak wszędzie wysokimi cenami paliw, ma najmniejsze zasoby i rezerwy do wykorzystania spośród wszystkich krajów będących celem ukraińskich wyjazdów.

Uchodźcy korzystają także z 93 przygotowanych dla nich ośrodków, jedna trzecia z nich znajduje się w Kiszyniowie, w sumie oferują kilka tysięcy miejsc. Mołdawskim sposobem na radzenie sobie z kryzysem jest przede wszystkim wspieranie dalszej podróży uchodźców, na początek do Rumunii. Na głównych trasach montowane są znaki drogowe instruujące, jak najłatwiej dotrzeć do przejść granicznych z Rumunią, rumuńskie autobusy w ramach specjalnie utworzonych korytarzy jeżdżą bezpośrednio na przejście graniczne na wysokości Odessy, otwarto nowe połączenia kolejowe i lotnicze.

Reklama