Świat

25. dzień wojny. Impas, uzbrojenie kierowane zużyte. Co dalej?

Walki w Ługańsku, na zdjęciu siły prorosyjskie, 21 marca 2022 r. Walki w Ługańsku, na zdjęciu siły prorosyjskie, 21 marca 2022 r. Stanislav Krasilnikov/TASS / Forum
Na frontach bez zmian, ale Rosji kończą się zapasy uzbrojenia kierowanego. Trwają rozważania, czy do wojny przystąpi Białoruś.

Na frontach bez zmian. Żadna ze stron nigdzie się nie ruszyła – pełen impas. To zapewne zbieranie sił, ale jakie siły może jeszcze zebrać Ukraina? Może zmobilizować rezerwistów, wyremontować sprzęt, wcielić uzbrojenie zdobyte na Rosjanach. Jakim sprzętem dysponuje Kijów? Ma ok. 300 czołgów T-80UD i ok. 300 T-72, nie licząc co najmniej 63 maszyn tego typu zdobytych na Rosjanach. Jest też ponad 1,5 tys. czołgów T-64B i T-64BW, które choć starsze, wciąż stanowią znaczącą siłę. W przeciwieństwie do rosyjskiego ukraiński sprzęt wygląda na zadbany i zapewne większość czołgów w rezerwie jest sprawna. O ile wszystkie z ponad 1,2 tys. pancernych gąsienicowych wozów bojowych BMP-2 są w służbie, to już mniej więcej połowa z BMP-1 jest w rezerwie i można je uruchomić. A zatem, przeszkalając rezerwistów, Ukraina ma szanse wystawić nowe siły, niezależnie od uzupełnienia istniejących.

Czytaj też: Słabosilna polska armia. Rakiety nas nie obronią

Co jeszcze może rzucić Rosja

Gorzej z Rosją. Co prawda zasoby ludzkie u nich są spore, ale jakość rezerwistów musi być powalająca, skoro Rosjanie werbują ochotników z Syrii czy innych awanturników. Co do sprzętu to wszystko wskazuje na to, że w magazynach w rezerwie stoją rozebrane na części niezdatne do niczego skorupy, w których ptaki zakładają gniazda na wiosnę.

Reklama