Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Ameryka dozbraja Ukrainę. Do pewnych granic

Ukraiński żołnierz z rakietą javelin na pozycji w Doniecku, 18 kwietnia 2022 r. Ukraiński żołnierz z rakietą javelin na pozycji w Doniecku, 18 kwietnia 2022 r. Serhii Nuzhnenko / Reuters / Forum
Niektórzy eksperci wzywają administrację Joe Bidena, aby dostarczyła Ukrainie wszystko, czego potrzebuje. „Wciąż nie myślimy na wielką skalę”, twierdzi były dowódca sił USA w Europie gen. Ben Hodges.

Odpowiadając na nasilające się apele, aby zwiększyć pomoc wojskową dla Ukrainy, rząd USA postanowił w ubiegłym tygodniu dostarczyć jej broń i sprzęt łącznej wartości 800 mln dol., a we czwartek Biden ogłosił kolejny pakiet wart drugie tyle. W odróżnieniu od wcześniejszych dostaw w pierwszej fazie wojny, ograniczających się głównie do przenośnej broni ręcznej, jak odpalane z ramienia rakiety przeciwlotnicze Stinger, przeciwczołgowe rakiety Javelin i mniejsze drony, tym razem chodzi o broń ciężką, a więc haubice 115 mm, helikoptery Mi-17, drony Witchblade, a także transportery opancerzone i inne pojazdy oraz miliony sztuk amunicji.

Sprzęt ten jest już transportowany samolotami do baz amerykańskich w Niemczech, skąd ma zostać wysłany do krajów graniczących z Ukrainą, a więc prawdopodobnie – bo ze zrozumiałych względów Pentagon nie ujawnia szczegółów logistyki dostaw – głównie do Polski, choć być może także do Rumunii i Słowacji.

Thomas Piketty: To jest wojna imperialna z poprzedniej epoki

Kiedy broń dotrze na front?

Amerykańska broń dołącza do pomocy wysyłanej z europejskich krajów NATO. Ma wzmocnić potencjał ukraińskich obrońców Donbasu, gdzie Rosja rozpoczęła ofensywę, otwierając drugi rozdział inwazji. Nie wiadomo jednak, kiedy dostawy dotrą na front oddalony od granicy z Polską o ponad 1000 km. Amerykańscy eksperci niepokoją się, czy zdążą na czas, aby zaważyć o wyniku walk. Można też przewidywać, że Rosjanie zaatakują i zniszczą konwoje z bronią i sprzętem. Fakt, że dotychczasowe dostawy docierały z powodzeniem, czego dowodzą sukcesy w obronie północnej Ukrainy, tłumaczy się nieudolnością rosyjskiej armii, przewidując, że najeźdźcy nauczyli się na błędach.

Reklama