To oczywiście nie pierwszy tego typu projekt, bo o zmniejszeniu liczby obowiązkowych dni pracy w ramach etatu mówi się od dziesięcioleci. Rozwiązanie testowały już kraje na całym świecie, od Finlandii po Nową Zelandię. Również w kilku polskich przedsiębiorstwach ruszyły niedawno pilotażowe projekty skrócenia tygodnia pracy, oparte na zasadzie 100:80:100. Odnosi się ona do gwarancji wypłacania pracownikom stuprocentowej pensji przy 80-proc. (względem dotychczasowego) zaangażowaniu czasowym, ale identycznej wydajności. Innymi słowy, żeby zapracować na dodatkowy dzień wolny, trzeba wykonywać te same obowiązki po prostu szybciej.
Klinika, bank, fish and chips
Współorganizatorem brytyjskiej odsłony przedsięwzięcia, służącego jako uwertura do ewentualnej trwałej reformy rynku pracy, jest inicjatywa 4 Day Week Global. Zaplecze badawcze, potrzebne zarówno przy wdrażaniu projektu, jak i jego ewaluacji, zapewniają przede wszystkim naukowcy z uniwersytetów w Oksfordzie i Cambridge. Oba od lat zajmują się analizą dwóch najambitniejszych, ale też wciąż budzących największe kontrowersje projektów związanych z gospodarką i rynkiem pracy: właśnie czterodniowym tygodniem pracy i dochodem podstawowym.