Rosyjski resort obrony po raz pierwszy ogłosił, kto dowodzi „operacją specjalną” w Ukrainie. Co ciekawe, na czele całości sił stoi gen. płk Genadij Żydko. Ma 57 lat, urodził się w Uzbekistanie (źródła milczą, czy jest Uzbekiem z pochodzenia) w radzieckim dniu czołgisty, czyli 12 września. W 1987 r. skończył pancerną szkołę oficerską w Taszkiencie. Był dowódcą pancernym i przechodził kolejne szczeble do stanowiska dowódcy dywizji. Później dowodził też armiami, a następnie Wschodnim Okręgiem Wojskowym. Od roku jest politrukiem – szefem Głównego Zarządu Politycznego Wojsk Rosji. Zapewne skierowano tam dowódcę z krwi i kości, by zagonił „politycznych” nieco do roboty. U nas w czasach PRL w sekcji politycznej najciężej pracował wentylator...
Domyślam się, że gen. płk Żydko dowodzi z wykorzystaniem komórek Sztabu Generalnego. Podlegają mu dwa kierunki: centralny i południowy, przy czym za „centralny” uważa się odcinek od Charkowa po Popasną, za „południowy” zaś ten od rejonu na zachód od Popasnej aż po Chersoń. Chociaż rosyjskie ministerstwo obrony używa określeń „centralna grupa wojsk” i „południowa grupa wojsk”, to dowództwa opierają się na sztabach Centralnego i Południowego Okręgu Wojskowego. Wśród etatowych dowódców wymienia się (odpowiednio) gen. płk. Aleksandra Łapina i gen. armii Siergieja Surowikina. Ten ostatni do niedawna dowodził siłami powietrzno-kosmicznymi Rosji, choć żadnym lotnikiem nie jest, lecz typowym „zmecholem” (oficerem piechoty).
Czytaj też: