Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Francja nie chce scenariusza z USA. Wpisze aborcję do konstytucji?

Francja. Protest w obronie prawa do aborcji Francja. Protest w obronie prawa do aborcji Estelle Ruiz / Hans Lucas Agency / Forum
Wygląda na to, że prawa kobiet będą w tej kadencji parlamentu stabilnym filarem międzypartyjnej współpracy inicjowanej przez Macrona, który testuje w ten sposób szanse powodzenia rządu mniejszościowego lub koalicji z lewicą.

„Wydarzenia na scenie międzynarodowej dowodzą, że praw kobiet nigdy nie można uznać za coś danego raz na zawsze. Dlatego właśnie rząd zdecydował się poprzeć wpisanie prawa do aborcji do konstytucji. Jego ochrona jest sprawą fundamentalną” – zatweetowała w środowe popołudnie premier Francji Elisabeth Borne.

Rząd zdecydował się poprzeć inicjatywę parlamentarzystów. W sobotę, w reakcji na obalenie wyroku Roe vs. Wade w Stanach Zjednoczonych, szefowa grupy macronistów Rénaissance w Assemblée Nationale Aurore Bergé ogłosiła złożenie projektu ustawy w tej sprawie. Z kolei w poniedziałek lewicowa koalicja Nupes, skupiająca obok partii Francja Niepokorna Jean-Luca Mélenchona (La France insoumise, LFI) socjalistów, zielonych, a także Komunistyczną Partię Francji, zaproponowała, by pod wnioskiem podpisali się „wszyscy deputowani poza Rassemblement Nationale”, czyli ugrupowaniem Marine Le Pen.

Solidarność z Amerykankami i Polkami

Skądinąd podobne propozycje lewica składała w poprzedniej kadencji dwukrotnie – w 2018 i 2019 r. – zresztą na fali solidarności z polskimi Czarnymi Protestami przeciwko próbom zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych. Oba wnioski przepadły, w dodatku za sprawą głosów deputowanych prezydenckiej partii La République En Marche (LREM, dziś trzon Renaissance).

Reklama