Na północ od Iziumu Rosjanie przypuścili kolejny atak na wsie Dowheńke, Krasnopole, Pasika i Dolina, czyli w ogólnym kierunku na Słowiańsk – i ponownie zostali odparci. Ten serial ataków z Iziumu na Słowiańsk coraz bardziej przypomina słynne szturmy Gieorgija Żukowa na Rżew i Syczewkę w krwawej operacji „Mars” z jesieni 1942 r. i wiosny 1943, kiedy „marszałek zwycięstwa” wytracił bezpowrotnie prawie 100 tys. żołnierzy na uderzenia, które nie przyniosły Sowietom ani kawałka zdobyczy.
Nie było też niestety spokoju we wschodniej części rejonu walk w Donbasie. Rosjanie znów atakowali w kierunku Siewierska. Silne natarcie zostało odparte przed miejscowością Werchniokamjanśke, jakieś 10 km na wschód stąd. Z kolei na północ od Siewerska kolejne uderzenie agresor przypuścił nad samym Dońcem, w kierunku wsi Hryhoriwka. Nalotów na ukraińskie cele dokonało tu lotnictwo, którego aktywność mimo wszystko jest dość anemiczna. Jak już coś zbombarduje, to przeważnie i tak są to obiekty cywilne. Pod Bachmutem toczyły się z kolei ciężkie walki przy Wuhlehirskiej Elektrociepłowni. A zatem i tutaj Rosjanie nie posunęli się o włos i wciąż walą w mur w tym samym miejscu.
Czytaj też: Czy F-16 mogą zmienić sytuację na froncie?
Przypadkowa ofiara wojny
Wylatują w powietrze kolejne rosyjskie składy uzbrojenia. Ostatniej doby pokaz fajerwerków obserwowano w Irmino jakieś 50 km na zachód od Ługańska i w pobliskiej Kadyjewce. W oba magazyny trafiły rakiety odpalone