Pociski manewrujące powinny być niezwykle cenną bronią. Można nimi precyzyjnie niszczyć odległe cele, np. kompletnie sparaliżować wybrane szlaki komunikacyjne. Problem w tym, że Rosjanie tego nie robią. Mogliby się uczyć od Ukraińców.
Rosjanie rozpaczliwie szukają rezerw i wystawiają ochotnicze bataliony. Płacą za to horrendalne pieniądze – nawet równowartość 3500 dol. i więcej miesięcznie – więc pewnie chętni się znajdą. Za to na froncie przez ostatnie 72 godziny nie osiągnęli żadnych postępów, a ich ogień artyleryjski słabnie. Nie pomogło jak widać ani odpalenie tysięcy Iskanderów, ani skrzydlatych Kalibrów.