Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

159. dzień wojny. Faza przesilenia. Teraz każdy błąd będzie kosztowny

Atak na Kramatorsk, 29 lipca 2022 r. Atak na Kramatorsk, 29 lipca 2022 r. State Emergency Service / Reuters / Forum
Trwa wojna nerwów między coraz bardziej wyczerpanymi Rosjanami a wojskami Ukrainy, które powoli organizują się do kontruderzenia. Miejmy nadzieję, że dowódcy wiedzą, co robią. O wielu rzeczach nikt publicznie nie informuje, to oczywiste. Tymczasem Polska kupuje w Korei Południowej samoloty KAI FA-50. Dobrze to czy źle?

Wiadomością dnia jest atak HIMARS-ami na eszelon wojskowy w Bryliwce ok. 45 km na południowy wschód od Chersonia. Pociąg prowadził skład złożony z 40 wagonów, wiózł kołowe transportery opancerzone BTR, żołnierzy, przypuszczalnie amunicję. Według ukraińskiej strony zginęło 80 wojskowych, a 200 zostało rannych.

Sam atak budzi pewne wątpliwości. Nie ma dokumentacji, nie licząc paru ujęć – widać solidny wybuch, najpewniej właśnie amunicji. Ale co do zasady nie łączy się składów transportujących wojsko ze sprzętem i przewożących amunicję czy paliwo. Niebezpieczne materiały z oczywistych względów jadą oddzielnie. Pozostaje pytanie, skąd tak duże straty: 280 ofiar? Skąd tam tyle ludzi? Mogło być tak, że składy były dwa i na stacji Bryliwka przypadkowo, z niedbalstwa, postawiono je obok siebie, czekając na rozładunek lub dalszą drogę. Drugi wariant: Rosjanie popełnili fatalny błąd i dołączyli do składu batalionu piechoty zmechanizowanej kilka wagonów z amunicją dla niego. Popełniali już różne błędy, teoretycznie wszystko jest możliwe.

Sprawa tak czy owak jest bardzo ciekawa. Raczej się nie zdarza, by ukraińskie dowództwo całkiem coś zmyśliło. Ale z jakichś względów mogło część prawdy zataić. Na wyjaśnienia okoliczności ataku pozostaje więc poczekać.

Ciekawe rzeczy wychodzą na jaw także w związku z atakiem na obóz jeniecki w Oleniwce. Na podstawie zdjęć satelitarnych można domniemywać, że groby dla ofiar kopano na okolicznym cmentarzu już kilka dni wcześniej.

Reklama