Rosyjskie siły specjalne pomogły natomiast w ofensywie pod Bachmutem, gdzie w końcu wdarły się do wsi Klynowe. Walki toczą się o jej południowo-wschodni skraj. Ukraińskie wojska trzymają wzgórza w Werszynie i Kodemie, co daje dobre pole do ostrzału, ale nie w terenie zurbanizowanym. We wsi Klynowe jest Grupa Wagnera, przeważnie weterani specnazu, chyba jedyna rosyjska formacja, jaka jeszcze jako tako działa. Choć efektów, szczerze mówiąc, specjalnie nie widać.
Separatystów całkiem wymiotło
29 sierpnia w trzech miejscach udało się Ukraińcom przełamać pierwszą linię rosyjskiej obrony. Osie natarcia niemal odgadliśmy – są logiczne z taktycznego punktu widzenia. Atak na Chersoń od strony Mikołajowa nie nastąpił dokładnie wzdłuż głównej drogi, Ukraińcy obeszli silną obronę wroga po obu stronach drogi w miejscowości Posad-Pokrowskie i zaatakowali od południowo-zachodniej, zajmując wieś Prawdyne. Przebili się przez pierwszą linię, ale – tak jak na pozostałych osiach – zatrzymali się na drugiej. Czyli udało im się przebyć ok. 3–4 km. Rosjanom została tylko druga i trzecia linia obronna. Taki właśnie jest cel rozbudowy obrony w głąb – zatrzymać przeciwnika na tej drugiej czy trzeciej, jeśli już zdoła przebić się przez pierwszą.
Drugim kierunkiem natarcia, który również odgadliśmy, było uderzenie wzdłuż morza i ujścia Dniepru na jego północnym brzegu. Tutaj Ukraińcom udało się wedrzeć do wsi Tomyna Bałka, ok. 20 km na zachód od Chersonia.