Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Wojna puka do drzwi Rosjan. Co robią, żeby nie trafić na front?

Protest przeciwko mobilizacji ogłoszonej przez Putina, Moskwa, 21 września 2022 r. Protest przeciwko mobilizacji ogłoszonej przez Putina, Moskwa, 21 września 2022 r. Reuters / Forum
Tysiące młodych w wieku poborowym próbuje teraz uciec z Rosji, ale nie wszyscy mogą ot tak opuścić kraj. W siedzibach organizacji praw człowieka urywają się telefony spanikowanych Rosjan, którzy nie chcą stawić się w wojenkomatach.

„Postanowiłem poprzeć wniosek ministerstwa obrony i sztabu generalnego o wprowadzeniu w Rosji częściowej mobilizacji. Powtarzam, chodzi o częściową mobilizację” – usłyszeli w środę Rosjanie z ust swojego prezydenta. Putin ogłosił mobilizację, której wielokrotnie obiecywał nie wprowadzać.

Pierwsze podejrzenia zrodziły się dobę wcześniej, kiedy Duma Państwowa w trybie natychmiastowym przyjęła poprawki do kodeksu karnego, zaostrzające kary m.in. za dezercję, odmowę wykonania rozkazu czy niestawienie się na służbie. Niepokój wzmocniła zapowiedź orędzia Putina o godz. 20 i narastał wraz z oczekiwaniem. Gdy wystąpienie zostało przełożone na poranek nazajutrz, Rosjanie już nie czekali i przeszukiwali internet pod hasłem: „jak wyjechać z Rosji?”.

Czytaj też: „Po Putinie nikt by nie płakał, jego otoczeniu też by ulżyło”

„Szojgumatyka”, czyli 300 tys. rezerwistów

Strach Rosjanie poczuli nie wtedy, kiedy Putin ogłosił mobilizację, ale gdy zadeklarował: „Podpisałem odpowiedni ukaz. Wchodzi w życie dzisiaj”. Potęgowały go jeszcze sprzeczne komunikaty – z resortu obrony („mobilizacja dotyczy tylko rezerwistów z doświadczeniem bojowym”), ekspertów („to faktyczna mobilizacja, częściowa tylko z nazwy”) i prawników („praktycznie każdego będzie można wysłać na front”).

Reklama