Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Mobilizacja w Rosji: chaos się pogłębia, absurdy mnożą, a Putin „na urlopie”

Mobilizacja w Rosji. Mężczyzna otrzymał wezwanie do odbycia służby wojskowej, Moskwa, 25 września 2022 r. Mobilizacja w Rosji. Mężczyzna otrzymał wezwanie do odbycia służby wojskowej, Moskwa, 25 września 2022 r. Komsomolskaya Pravda / Russian Look / Forum
Armia mobilizuje każdego, kto się przyda, nie bacząc na wiek ani stan zdrowia. Rosjanie nie palą się do wojska. Płoną za to wojenkomaty, a Z-patrioci uciekają z kraju, dopóki mogą, a Putin nie zamknął granic.

Określenie „totalny chaos” najlepiej oddaje sytuację w Rosji po 21 września. Putin ogłosił mobilizację, która miała być częściowa, a realnie niczym nie różni się od powszechnej. Miała dotyczyć wyłącznie rezerwistów z doświadczeniem bojowym, a każdy może otrzymać bilet na front. Miała przywrócić porządek i przestawić państwo na wojenne tory. Tymczasem szerzy chaos-biezporiadok-nierieszimost’ (chaos, nieporządek, niezdecydowanie).

Putin nie tylko wywołał ten stan, ale i go podsyca. Po ogłoszeniu mobilizacji wyjechał ze stolicy, oficjalnie na urlop na wybrzeżu Morza Czarnego. W typowy dla siebie sposób kontrowersyjne zadania scedował na innych. Jeśli mobilizacja okaże się fiaskiem, bo np. zbyt wielu mężczyzn opuści kraj, winna będzie FSB, której podlega służba graniczna. Jeśli „mięso armatnie” będzie ginąć w zbyt szybkim tempie, winny będzie resort obrony, który wraz ze sztabem generalnym nalegał na mobilizację.

Z-patrioci uciekają z Rosji

Putin nie jest typem twardziela wbrew temu, co się powszechnie uważa. Panicznie bał się pandemii i miesiącami nie wychodził z bunkra, a dziś obawia się protestów. Najpewniej nie zdecydował się na natychmiastowe zamknięcie granic, żeby „uszła para”. Czyli ok. 260 tys. mężczyzn, którzy – jak podaje FSB – w ostatnich pięciu dniach wyjechało z Rosji.

Reklama