Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Cobra Ball wystartowały. Nuklearnej paniki nie ma, ale gróźb Putina świat nie lekceważy

Boeing RC-135S Cobra Ball tankowany w powietrzu. Zdjęcie z 19 kwietnia 2021 r. Boeing RC-135S Cobra Ball tankowany w powietrzu. Zdjęcie z 19 kwietnia 2021 r. Forum
Gdy po nuklearnych groźbach Rosji w powietrze poderwano amerykańskie samoloty wykrywające pociski międzykontynentalne, stało się jasne, że sytuacja jest poważna.

„Daliśmy do zrozumienia wyraźnie i nieoficjalnymi kanałami, że konsekwencje użycia broni jądrowej w Ukrainie będą dla Rosji katastrofalne” – Jake Sullivan brzmiał niezwykle poważnie, bo mówił o kwestiach sięgających najwyższych szczebli „eskalacyjnej drabiny”.

Obecny doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego ma 46 lat i nie może pamiętać, kiedy ostatnio nad światem wisiała groźba konfliktu wielkich mocarstw, tym bardziej nuklearnego. A jednak potencjalna wojna Rosja–NATO z udziałem USA, nawet użycie broni nuklearnej przestało być wspomnieniem z zamkniętego rozdziału zimnej wojny. Stały się najgorszym z możliwych, lecz jednym z poważnie rozważanych scenariuszy rozwoju wypadków. Rozważanych rzecz jasna za szczelnie zamkniętymi drzwiami. Dlatego Sullivan, odpowiadając na pytanie George’a Stephanopoulosa – za prezydentury Billa Clintona urzędnika Białego Domu, dziś dziennikarza ABC – czy katastrofalne konsekwencje oznaczają jądrowy odwet na terytorium Rosji, odparł, że tak poważnej rozmowy nie wolno prowadzić, przerzucając się groźbami. „Rosjanie rozumieją nasze stanowisko, my wiemy, na czym stoimy, jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność i uczynimy, co będzie trzeba, by zniechęcić Rosjan od takiego kroku (użycia broni jądrowej). A jeśli go zrobią, odpowiedzieć w zdecydowany sposób” – ogólne, lecz stanowcze oświadczenie Sullivana musi wystarczyć. Ale i tak jest wypowiedzią, jaka od bardzo dawna z Zachodu nie padała. I to niejedyny sygnał, że rosyjskie atomowe groźby nie zostały zlekceważone.

Czytaj też: Narodziny strachu przed atomową apokalipsą

Cobra Ball kontra Skyfall

Na północnym zachodzie USA ożył kolejny symbol zimnej wojny.

Reklama