221. dzień wojny. Hełmofon jak z „Czterech pancernych”. Czego nie ma rosyjski żołnierz?
Łyman w ukraińskich rękach wywołał sporą wściekłość u Rosjan. To był taki punkt oparcia w północnej części Donbasu, który wciąż dawał im nadzieję na okrążenie zgrupowania przeciwnika pod Siewierskiem. Oczywiście gdyby nieszczęsne próby przełamania obrony pod Bachmutem dały w końcu rezultat. Nie bez przyczyny Rosjanie codziennie ruszają do szturmu na Zajcewe, Sołedar i Bachmuckie i giną tu jak muchy. A teraz kicha. Łyman stracony, wojska odepchnięte w sam róg Donbasu, pod Kreminnę. W dodatku Ukraińcy wchodzą od północy w obwód ługański, który przez moment w całości był w rękach okupantów.
A zatem batalion BARS-13 wycofał się spod Łymania aż do Kreminnej, przy czym są to resztki, wielu żołnierzy poległo lub wzięto do niewoli. Według rosyjskich doniesień ukraińskie wojska pojawiły się we wsiach Jampoliwka i Terny po wschodniej stronie rozlewisk Żerebca, na północny wschód od Łymania, i kontynuują natarcie na wschód (w kierunku Kreminnej i Rubiżnego od strony północnej).
Czytaj też: Kto rozwalił rurę na dnie Bałtyku? Nagle nas olśniło!
Kluczem teraz staje się Starobielsk
I jeszcze jedno. Mówi się, że Łyman to ważny węzeł kolejowy, a jego strata sprawi Rosjanom problem. Wiadomo, że zużywają wielkie ilości zaopatrzenia, więc bardzo dużo wożą koleją. Ale spójrzmy na mapę. Z Łymania wychodzą trzy linie kolejowe. Jedna prowadzi na południowy wschód, do trzymanego przez Ukraińców Siewierska. Druga na południowy zachód – do trzymanego przez Ukraińców Słowiańska. I trzecia na północ – do trzymanego przez Ukraińców Kupiańska. Co zatem oznacza dla Rosjan utrata „ważnego węzła kolejowego w Łymanie”?