Wizja użycia przez Rosję broni jądrowej przeciwko Ukrainie przestała być tematem tabu, jest otwarcie omawiana przez polityków, generałów, ekspertów i liderów opinii publicznej w medialnych dyskusjach. Fakt, że tak się dzieje, świadczy o niezwykłości i grozie sytuacji wywołanej wojną Putina w Ukrainie, porażkami rosyjskiej armii, aneksją okupowanych ukraińskich ziem i powtarzającymi się pogróżkami, że w ich „obronie” Rosja użyje każdej dostępnej broni, w tym masowego rażenia.
To się wydawało czystym szaleństwem
Jeśli chodzi o rosyjskie intencje i zamiary, mamy praktycznie same niewiadome. Poza Władimirem Putinem zapewne nikt inny, albo bardzo niewiele osób, wie, co, kiedy i jak zamierza, ostateczna decyzja należeć będzie do niego (co z jej wykonaniem, to inna kwestia). Jeśli chodzi o rosyjskie zdolności, wiadomo dużo więcej: poza dobrze rozpoznanym i najlepiej pilnowanym arsenałem strategicznym Rosja posiada ok. 2 tys. taktycznych ładunków jądrowych na różnych środkach przenoszenia. Ładunki te też są przez zachodnie wywiady wojskowe rozpoznane, lokalizowane i śledzone, chociaż z racji rozproszenia mogą być łatwiejsze do ukrycia w fazie aktywacji. Jeśli chodzi o listę potencjalnych celów, to zdać się trzeba na deklarowane rosyjskie zamiary polityczne i nieznane publicznie cele operacyjne, o ile w ogóle można przyjąć, że broń jądrowa miałaby służyć osiąganiu jakichkolwiek skutków wojskowych.