Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Odwet na Rosji za ewentualny atak jądrowy? Tak. Ale jaki?

Amerykański bombowiec strategiczny B-52H Stratofortesses eskortowany przez myśliwce F-22 Raptor w czasie ćwiczeń NORAD. 16 marca 2022 r. Amerykański bombowiec strategiczny B-52H Stratofortesses eskortowany przez myśliwce F-22 Raptor w czasie ćwiczeń NORAD. 16 marca 2022 r. Joseph Leveille / US Air / Forum
Na Zachodzie przeważa opinia, że na ewentualny atak jądrowy Rosji należy odpowiedzieć druzgocąco, ale bronią konwencjonalną. Na szali będzie przecież wtedy wybuch III wojny światowej.

Wizja użycia przez Rosję broni jądrowej przeciwko Ukrainie przestała być tematem tabu, jest otwarcie omawiana przez polityków, generałów, ekspertów i liderów opinii publicznej w medialnych dyskusjach. Fakt, że tak się dzieje, świadczy o niezwykłości i grozie sytuacji wywołanej wojną Putina w Ukrainie, porażkami rosyjskiej armii, aneksją okupowanych ukraińskich ziem i powtarzającymi się pogróżkami, że w ich „obronie” Rosja użyje każdej dostępnej broni, w tym masowego rażenia.

To się wydawało czystym szaleństwem

Jeśli chodzi o rosyjskie intencje i zamiary, mamy praktycznie same niewiadome. Poza Władimirem Putinem zapewne nikt inny, albo bardzo niewiele osób, wie, co, kiedy i jak zamierza, ostateczna decyzja należeć będzie do niego (co z jej wykonaniem, to inna kwestia). Jeśli chodzi o rosyjskie zdolności, wiadomo dużo więcej: poza dobrze rozpoznanym i najlepiej pilnowanym arsenałem strategicznym Rosja posiada ok. 2 tys. taktycznych ładunków jądrowych na różnych środkach przenoszenia. Ładunki te też są przez zachodnie wywiady wojskowe rozpoznane, lokalizowane i śledzone, chociaż z racji rozproszenia mogą być łatwiejsze do ukrycia w fazie aktywacji. Jeśli chodzi o listę potencjalnych celów, to zdać się trzeba na deklarowane rosyjskie zamiary polityczne i nieznane publicznie cele operacyjne, o ile w ogóle można przyjąć, że broń jądrowa miałaby służyć osiąganiu jakichkolwiek skutków wojskowych.

Reklama