Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Jak odstraszać agresywną Rosję: NATO musi zacisnąć pięść, niekoniecznie atomową

Szef NATO Jens Stoltenberg Szef NATO Jens Stoltenberg NATO
Kurczowe trzymanie się wspomnianej ostatnio przez prezydenta Andrzeja Dudę koncepcji „nuclear sharing” ma ograniczony sens. Odstraszanie Rosji wymaga nowych i skuteczniejszych rozwiązań niż proteza z czasów dywidendy pokoju.
.Smarterpix/PantherMedia .

Kolejna fala debaty o udziale Polski w tzw. programie nuclear sharing jest bardziej emocjonalna niż poprzednie. Nic dziwnego – w Europie trwa wojna, agresywne mocarstwo ponawia swe atomowe groźby, a skuteczne odstraszanie kojarzyło się do tej pory przede wszystkim z bronią jądrową. W szczegóły samego systemu, poziomu jego politycznego skomplikowania i uwarunkowań operacyjnego użycia mało kto wnika.

A najmniej chyba politycy, którzy zamiast tego rzucają hasła: „wchodźmy” (albo rzadziej „nie wchodźmy!”), bardzo niewielu wymyka się ciche: „jak się da, to wejdźmy, chociaż to skomplikowane”. Jak to w polskiej debacie bywa, ci, którzy cokolwiek niuansują, postrzegani są w najlepszym razie jako element niepewny, a przeciwnicy uzyskania przez Polskę „nuklearnego statusu” od razu są podejrzewani o zdradę.

Czytaj także: Jak chronić ukraińskie niebo? Trudne zadanie, przed którym stoi NATO

Podsycana „tęsknota” za atomem

Po niedawnej zawoalowanej sugestii prezydenta Andrzeja Dudy, jakoby temat rozmieszczenia w Polsce broni nuklearnej USA pod parasolem NATO był otwarty, dywagacje takie natychmiast ucięli Amerykanie. Ale gdy w tym tygodniu w powietrze pójdą samoloty sił powietrznych Sojuszu, by przećwiczyć nuklearne odstraszanie w Europie – wbrew pohukiwaniom Moskwy i nerwicy „miłośników pokoju za wszelką cenę” – znowu o atomowej spółdzielni

  • broń jądrowa
  • NATO
  • Rosja
  • tarcza antyrakietowa
  • Wojna w Ukrainie
  • Reklama