Świat

273. dzień wojny. Rosjanie pakują się na miny i marzną. Gdzie ci dzielni saperzy?

Okolice Chersonia, 16 listopada 2022 r. Okolice Chersonia, 16 listopada 2022 r. Lyashonok Nina / Ukrinform / ABACA / Forum
Rosjanie mają niezwykle rozbudowane wojska inżynieryjno-saperskie, a mimo to zabezpieczają się dość marnie. Jak to się dzieje? Nadchodząca zima pokaże, czy zdołają usprawnić działania swoich saperów, czy nie.

Na frontach zimowa stagnacja, żadna ze stron nie ma wyraźnej przewagi. Ukraińcy podejmowali co prawda ataki na północ i południe od Swiatowego, ale zostali odparci. Informacje te pochodzą przede wszystkim od rosyjskich korespondentów wojennych, ale jest wielce prawdopodobne, że ukraińskie wojska faktycznie wywierają systematyczny nacisk na pozycje wroga, atakując głównie pododdziałami wspartymi czołgami po odpowiednim przygotowaniu artyleryjskim. Obie strony z pewnością ponoszą straty, ale z reguły jest tak, że atakujący ponosi większe niż broniący się. Ukraińcy uderzają nieco inaczej niż Rosjanie i kiedy trafiają na silny ostrzał, cofają się i wzywają na pomoc moździerze i artylerię. Za wszelką cenę unikają strat – nie ma heroicznych szturmów, po których pole pokrywają trupy i dogorywający ranni. W tej temperaturze, jeśli nie zostaną ewakuowani w kilka godzin, po prostu nie przeżyją. Hipotermia szczególnie grozi tym, którzy stracili sporo krwi.

Tradycyjnie na południe od Dońca atakowali z kolei Rosjanie. Duże natarcie przeprowadzili na zachód od Łysyczańska, w dość szerokim pasie od Biłohoriwki aż po Spirne, czyli na kilku kierunkach na odcinku szerokim na ok. 20 km. Zostali odparci i znów nie udało im się opanować żadnych terenów.

Na całej linii frontu na zachód od Doniecka Rosjanie przeszli do statycznej obrony, bez prób ataku. Z kolei wojska ukraińskie przeprowadziły kontratak, by odzyskać wieś Pawliwka na południe od Wuhledaru, ale bez powodzenia.

Reklama