Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Biden do świata: Nie ma słodszego słowa niż wolność

Joe Biden po przemówieniu w Warszawie Joe Biden po przemówieniu w Warszawie Evelyn Hockstein / Reuters / Forum
Nie sposób nie dostrzec głównej myśli i symbolu zawartego w przemówieniu prezydenta USA Joe Bidena w Warszawie. Posługując się cytatem z Zełenskiego, powiedział, że dzisiejsza walka zdefiniuje świat, w którym będziemy żyć my i nasze dzieci.

I na koniec – jak w dobrej sztuce teatralnej – wyszły na podzamcze do Bidena właśnie dzieci. Dzieci z flagami polskimi, ukraińskimi i amerykańskimi. Myśl jest więc taka: Ukraina walczy o swoją przyszłość, ale i o wolność wszystkich. „A nie ma słowa słodszego niż wolność” – przypomina Joe Biden.

Jesteśmy poddani próbie

Biden z Warszawy apeluje do wszystkich ludzi kochających wolność: Rosja zdruzgotała 75-letni pokój w Europie i jesteśmy teraz poddani próbie – czy będziemy silni, czy słabi, podzieleni czy zjednoczeni. Jest przekonany, że wytrwamy i zostaniemy u boku Ukrainy tak długo, jak to będzie potrzebne.

Dwa terminy, oba uniwersalne, określają postawę Bidena – morale i resilience. Morale, czyli wewnętrzna siła, termin stosowany głównie wobec walczących żołnierzy, jest tu decydujący. Biden chciał w Kijowie pokazać, że nie boi się wyzwania i wierzy w zwycięstwo. Zachował się jak dowódca pod ogniem i liczył zapewne na refleksję u Ukraińców – jeśli tam nie boi się pojechać przywódca wolnego świata, to widocznie nie jest aż tak źle, szanse wygranej rosną. Z kolei resilience, wytrwałość, nieugiętość Ukraińców, zasługuje na podziw świata i nieraz była podkreślana przez amerykańskiego prezydenta.

Biden apelował też do świata, żeby nie odwracał oczu od tego, co się dzieje.

Reklama