Prawie sto lat i koniec? Czy Irlandia zerwie z neutralnością i zbliży się do NATO
Pomysł zakotwiczenia Republiki Irlandii w większych strukturach obronnych i pokojowych wysunął Micheál Martin, były premier, obecnie minister spraw zagranicznych i obrony. Na jakiej zasadzie miałby zostać wcielony w życie, jeszcze nie wiadomo, choć już sama dyskusja o porzuceniu statusu państwa neutralnego jest przełomowa. Od lat 30. Dublin nie angażował się w żadne konflikty zbrojne, nie uczestniczył w misjach pokojowych, nie był zaprzęgnięty w mechanizmy kontroli handlu bronią czy zapobiegania transnarodowym zagrożeniom terrorystycznym. Nie należy się jednak spodziewać, że zmiana byłaby natychmiastowa i tak szybka jak w przypadku państw nordyckich.
Czy Irlandia wstąpi do NATO?
O członkostwie w NATO nie ma jeszcze mowy, Dublin chce się integrować ze światem metodą małych kroków. Najpierw – wewnętrzna debata, co i jak zrobić i na co się zdecydować. Temu posłuży Narodowe Forum Konsultacyjne, które potrwa cztery dni w czerwcu i odbędzie się w stolicy, ale też innych największych miastach, jak Galway na zachodnim wybrzeżu czy Cork na południu. Rząd chce wysłuchać ekspertów, samorządowców i zwykłych obywateli. Martin, który do debaty wzywał już w ubiegłym roku, na razie tonuje entuzjazm, zwłaszcza zagranicznych komentatorów. Na łamach „Irish Times”, największego dziennika na wyspie, podkreślał wielokrotnie, że na razie nie ma mowy o konkretnych projektach strategicznych. Dodał też, że temat neutralności nie będzie dominujący – jakby chciał dać do zrozumienia, że zanim Irlandia stanie się elementem zachodniej architektury bezpieczeństwa, wiele jeszcze musi zmienić, również w sobie samej.