Wiadomością dnia jest atak ukraińskich dronów na Sewastopol, jaki nastąpił wczoraj pod wieczór. Wysłano trzy grupy po ok. 10 aparatów bezpilotowych Mugin 5, wypełnionych materiałami wybuchowymi. Są to aparaty sprzedawane na Aliexpress za ok. 9,5 tys. dol. z przeznaczeniem dla rolników, mogą bowiem służyć do opylania czy opryskiwania pól różnymi środkami, mają więc przyzwoity udźwig. Wystartowały z okolic Odessy lub Mikołajowa i uderzyły w skład paliw w porcie w Sewastopolu, kompletnie niszcząc niemal cały ich zapas (mazutu) dla Floty Czarnomorskiej! Oczywiście Rosjanie od razu oświadczyli, że było to przeterminowane paliwo czekające na utylizację. Lepszego dowcipu dawno nie słyszeliśmy. Ale o całym ataku i jego możliwych konsekwencjach napiszemy jutro, kiedy uda się zebrać nieco więcej informacji na ten temat.
W samej Ukrainie chwilowo sytuacja nie ulega zmianie. Rosyjskie wojska nacierały pod Kreminną, ale był to jedyny rejon walk na północ od Dońca. Przypuszczalnie nieznacznie przepchnęli się znów na zachód, nie jest wykluczone, że odebrali Ukraińcom ich niedawne zdobycze, ale poza takimi drobnymi ruchami w obie strony generalnie sytuacja na tym odcinku frontu jest stabilna.
W Bachmucie Rosjanie naciskają coraz mocniej. Poczynili pewne postępy w południowo-zachodniej części miasta, która jest wciąż broniona przez ukraińskie wojska. Starają się też przerwać drogę do Czasiw Jaru, przez którą płynie zaopatrzenie dla obrońców Bachmutu. Jednakże uporczywe ataki wciąż nie przynoszą wyraźnego rozstrzygnięcia.
Pod Donieckiem Rosjanie i donieccy separatyści kontynuowali ataki w tych samych miejscach, gdzie przedwczoraj, i z dokładnie takim samym skutkiem – wszędzie zostali odparci.