Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Po rosyjskiej agresji. Potrzebujemy nowego planu dla Rady Europy

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przemawia do uczestników szczytu Rady Europy w Reykjavíku. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przemawia do uczestników szczytu Rady Europy w Reykjavíku. Alastair Grant / PA Images / Forum
To Michaił Gorbaczow jako prezydent ZSRR 6 lipca 1989 r. na sali plenarnej Rady Europy w Strasburgu po raz pierwszy mówił o wspólnym „europejskim domu”.

Lecz 1989 r. przeszedł do historii. Michaił Gorbaczow nie żyje. Rada Europy jest natomiast w trudnym momencie dziejowym. Wspólny europejski dom został bezmyślnie zniszczony i stoi na niepewnych fundamentach.

Co idzie dobrze, a co nie jest sukcesem

Nie w sercu Europy, w Strasburgu, ale daleko na północy – w islandzkim Reykjavíku – szefowie państw i rządów 46 krajów członkowskich Rady Europy spotkali się po raz pierwszy od 2005 r. W tym mieście 16 i 17 maja odbył się szczyt Rady Europy. Już bez Rosji, która została wyrzucona z tej organizacji w marcu 2022 r. Liderzy państw chcą utrzymać razem to, co jeszcze może łączyć. Ale to nie wystarczy. Potrzebna jest wizja i nowy plan działania.

Z pewnością wiele rzeczy w Strasburgu nadal idzie dobrze. Europejski Trybunał Praw Człowieka rozwija orzecznictwo w kwestiach od „sygnalistów” (whistleblowers) po repatriację dzieci z obozów uchodźczych w Syrii. Trybunał budzi zaufanie, bo poszukuje rozwiązań trudnych problemów, nawet w sprawach dotyczących zmian klimatu. Komitet Przeciwdziałania Torturom (CPT) podróżuje od państwa do państwa. Podnosi alarm, gdy prawa więźniów czy osób przebywających w szpitalach psychiatrycznych są łamane. Komisja Wenecka jest głównym doradcą w sprawach dotyczących praworządności. Jej opinie przygotowują grunt pod przystąpienie Ukrainy do UE i mimo wojny pomagają budować struktury instytucjonalne.

Reklama