532. dzień wojny. Kto się odważy, ten wygrywa. Czy to może być szansa dla natarcia Ukraińców?
Dwa dni temu grupa ukraińskich sił specjalnych przekroczyła Dniepr na łodziach saperskich i uchwyciła niewielki przyczółek na lewym, południowo-wschodnim brzegu rzeki. Okazało się, że rosyjska obrona jest tu dość słaba. Ukraińcy łatwo przełamali wysuniętą linię wroga i zajęli pozycje do 800 m od brzegu. Grupa specjalsów jest stosunkowo niewielka, ale najeźdźcy najwyraźniej nie mają mocy, żeby ją powstrzymać. Do niedawna w odwodzie stała tu 7. Dywizja Powietrzno-Szturmowa Gwardii, ale większość jej sił zabrano do ratowania sytuacji na głównych kierunkach ukraińskiego natarcia: pod Orichiwem i Wełyką Nowosiłką.
Tu ukraińskie wojska nadal nacierają i osiągają niewielkie sukcesy. Na kierunku berdiańskim, czyli na południe od Wełyki Nowosiłki, zdobyły północną część wsi Urożajne, zamienionej przez Rosjan w silny punkt oporu. Walki toczą się o każdy dom, a właściwie ruiny.
Rosjanie na północy, Ukraińcy na południu
Na północy Rosjanie atakują ze sporą zawziętością. Ukraińcy odpierają ich we wsi Synkiwka, zaledwie 8 km na północny wschód od Kupiańska. Natarcie wroga wydaje się niebezpieczne, odnosimy wrażenie, że ukraińskie wojska trzymają się tu z największym trudem i zapewne będą potrzebować rezerw. Co oczywiście może się odbić na ich działaniach na głównym kierunku.
Rosjanie atakowali też nieco dalej na południe, pod Kreminną, ale tu zostali odparci. Z kolei pod Bachmutem uderzali Ukraińcy. Jak jednak twierdzą Rosjanie, rezerwowa, sformowana już w czasie wojny 72.