549. dzień wojny. Ukraińska ofensywa na zbyt wielu kierunkach? Amerykanie mogą się mylić
Na frontach bez większych zmian, więc więcej omówimy jutro. Wiadomo tylko, że dalszy ukraiński atak na południe od Robotyne został powstrzymany przez niezidentyfikowaną rosyjską jednostkę piechoty morskiej, kolejny rzucony tu rosyjski odwód do łatania dziur. Wiemy natomiast nieco więcej o ataku ukraińskich sił specjalnych na Krymie, na 3. Pułk Radiotechniczny. Zaatakowano jeden z jego batalionów w miejscowości Majak, niszcząc radary Niebo M i Kasta 2E2. Są to raczej nowoczesne systemy, a ten pierwszy jest radarem dalekiego zasięgu, dość kosztownym.
Niestety, jak nieoficjalnie doniesiono, nad Żytomierzem doszło do zderzenia dwóch ukraińskich MiG-29, w jednym z nich zginął popularny wśród internautów ukraiński pilot o znaku wywoławczym „Juice”. Do tej pory nie poznaliśmy jego personaliów ani pełnego wizerunku, zawsze bowiem występował w mediach z opuszczoną ciemną szybą swojego lotniczego hełmu.
Zasada koncentracji na głównym kierunku
Ukraińskie wojska prowadzą działania ofensywne na czterech głównych kierunkach, co naszym zdaniem, ale też i zdaniem amerykańskich generałów, jest co najmniej o dwa za dużo.
Dwa z tych kierunków to front południowy, ofensywa do Morza Azowskiego. I tu właśnie powinien pójść maksymalny wysiłek. Pod Orichiwem udało się zidentyfikować pięć ukraińskich brygad: 65. Brygadę Zmechanizowaną, sformowaną w kwietniu 2022 r., 47. Brygadę Zmechanizowaną „Magura”, sformowaną miesiąc później, a niedawno wyposażoną w bojowe wozy piechoty M2 Bradley, 82.