580. dzień wojny. Rosjanie na froncie przeżywają 4,5 miesiąca. Dlaczego giną bez sprzeciwu?
Dowódca Floty Czarnomorskiej adm. Wiktor Sokołow jednak przeżył atak z 22 września na budynek sztabu tej jednostki w Sewastopolu. Rosjanie pokazali zdjęcia z wideonarady z ministrem obrony Siergiejem Szojgu z 26 września, gdzie m.in. pojawia się rzeczony admirał.
Giną doświadczeni oficerowie. A co z żołnierzami?
Nie zmienia to faktu, że ostatnie ukraińskie ataki na stanowiska dowodzenia powodują coraz więcej śmierci wśród oficerów, szczególnie tych bardziej doświadczonych. To duża strata, bo giną ludzie, którzy mają umiejętności planowania działań i bieżącego kierowania nimi, instynktownego reagowania na zagrożenia, potrafią zorganizować wsparcie ogniowe i logistyczne. Według danych ukraińskich w ataku na Dowództwo Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu w trakcie trwającej tam narady miało zginąć 34 oficerów.
Dziś takie rzeczy są nie do ukrycia. W kanałach popularnych serwisów społecznościowych Telegram czy W Kontaktie pojawiają się informacje o pogrzebach, kondolencjach itd. W ten sposób specjalistom i amatorom od OSINT (Open Source Intelligence – zbieranie danych z ogólnodostępnych źródeł) udało się ustalić tożsamość wielu poległych rosyjskich oficerów. To o tyle ważne, że oficerów nie jest łatwo zastąpić – mają umiejętności, które nabywa się im latami. W dwa tygodnie nie da się zostać tłumaczem języka węgierskiego ani oficerem.
Co innego z żołnierzami. Co prawda dobrego żołnierza – o odpowiednich umiejętnościach, który ma szansę na przeżycie na polu walki – też trzeba szkolić tygodniami, jeśli nie miesiącami.