620. dzień wojny. Jak rozumieć słowa Zełenskiego? Czy szykują się zmiany w dowództwie?
Warto zwrócić uwagę na to, co jeszcze powiedział Wołodymyr Zełenski. Zaprzeczył informacjom, jakoby przedstawiciele państw europejskich i Stanów Zjednoczonych naciskali na niego, by podjąć jakąś formę rokowań pokojowych z Rosją. Oficjalnie oczywiście żadnych takich nacisków nie ma. Bo to jest jak pożyczka w banku na wysoki procent – teraz problem rozwiązuje, ale w przyszłości trzeba kredyt spłacić przy wysokich kosztach dla spłacającego.
Czytaj też: Pokój z Rosją? Za jaką cenę? Światu zabrakło strategicznej wyobraźni
Rosjanie zestrzelili wszystkie balony próbne
Nikt chyba nie ma wątpliwości, że taki pokój z Rosją byłby tak trwały jak słynne memorandum budapesztańskie i tak przestrzegany jak oba porozumienia mińskie. Przypomnijmy, że w memorandum podpisanym 5 grudnia 1994 r. także przez Rosję zagwarantowano Ukrainie integralność terytorialną. Jak widać, gwarancje Moskwy niczego nie gwarantowały. Zresztą nie pierwszy raz: jeszcze w czasach ZSRR 27 stycznia 1973 r. podpisano pokój paryski, w którym Demokratyczna Republika Wietnamu (będąca wówczas taką drugą Białorusią, kierowaną de facto z Moskwy) zgodziła się na wszystkie warunki Amerykanów i Republiki Wietnamu z południa. Tylko po to, by natychmiast to porozumienie złamać i zaatakować, pokonując ostatecznie Republikę Wietnamu 30 kwietnia 1975 r., gdy komuniści triumfalnie wkroczyli do Sajgonu.
A