658. dzień wojny. Tu są luki. Czym grozi zatamowanie zachodniej pomocy dla Ukrainy
Ukazała się ciekawa ocena Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA. Jak oświadczył jej rzecznik Andrienne Watson, według amerykańskich danych Rosjanie stracili pod Awdijiwką od początku ofensywy 10 października 13 tys. ludzi (zabitych i rannych, wycofanych z frontu) i 220 sztuk pojazdów pancernych i uzbrojenia artyleryjskiego. Podjęli działania po to, by stępić możliwości ofensywne przeciwnika. Tymczasem sami ponieśli straty. Szczególnie ważne są straty w sprzęcie, których nie potrafią tak szybko uzupełniać. Z produkcji i remontów techniki bojowej i sprzętu w składach pochodzi mniej uzbrojenia, niż dzielna rosyjska armia traci na frontach walk. Z drugiej strony spowolnienie zachodniej pomocy zmniejsza stany uzbrojenia Ukrainy, choć tu bardziej brakuje raczej amunicji.
Ocenia się też, że rosyjskie wieczne ataki na niemal całym froncie, choć nie przynoszą efektu w postaci przełamania obrony, są skierowane do wewnątrz: chodzi o to, by pokazać własnym obywatelom, jakie to ciężkie straty ponoszą Ukraińcy i jak zmęczony jest Zachód. W Ukrainę pompuje się sprzęt, a efektów nie widać. Niestety, wielu ludzi kupuje tę groźną narrację.
Nie słabnie nacisk Rosjan. Białoruś ostrzega
Według doniesień Rosjanie przeprowadzili zmasowany atak cybernetyczny na ukraińskiego operatora telefonii komórkowej Kyivstar, należącego do holenderskiego Veona. Dane abonentów są ponoć bezpieczne, choć były wielkie trudności z łącznością 12 grudnia. Problem ostatecznie rozwiązano.