687. dzień wojny. Brzmi znajomo? Dlaczego Putin nie wymienia dowódców i czy wymierzy cios Ukrainie
Walki pozycyjne trwają wzdłuż całego długiego frontu. Rosjanie zdołali się nieznacznie przesunąć na tereny zajmowane przez Ukraińców na południe od Bachmutu (w okolicy wsi Iwaniwśkie) i na zachód od Doniecka. Więcej zmian nie ma. W zimowych warunkach nawet piechota rzadziej rusza do ataku. Żołnierze są przemarznięci i mają mniej energii, dowódcy oszczędzają im niepotrzebnego wysiłku. Ciężko też zadbać o higienę; latem można się wykąpać choćby w strumyku, zimą pozostaje improwizowana łazienka w zburzonym domu lub ziemiance z miską wody. Wolniej poruszają się ciężarówki dowożące zapasy i racje żywnościowe, zdarza im się utknąć w śniegu czy błocie. Padają akumulatory i trudniej uruchomić czołgi i pojazdy pancerne. Żołnierze co trzy–cztery godziny muszą „przepalać” wysokoprężne silniki, w przeciwnym razie w paliwie osadza się parafina. Akumulatory w komercyjnych dronach też pracują połowę krócej.
Nowe drony Shahed w rękach Rosjan
Nie maleje natomiast aktywność dronów typu Shahed. Rosjanie co noc wysyłają kilkadziesiąt sztuk i choć w większości są zestrzeliwane, to zużywają ukraińskie rakiety przeciwlotnicze. W państwach NATO czynione są wysiłki, by odtworzyć ich zapasy. A przeciwnik nie próżnuje. Rosjanie używają ostatnio dwóch nowych typów aparatów z rodziny Shahed.