Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

696. dzień wojny. Bundeswehra jest tak bezbronna, że to aż szokuje. Późno się obudzili

Ćwiczenia Steadfast Defender, 2021 r. Ćwiczenia Steadfast Defender, 2021 r. NATO
Niemcy rozbroili się w stopniu porażającym, zresztą tak jak kilka innych krajów Europy Zachodniej, w świętym przekonaniu, że to koniec wielkich wojen. Z siłami zbrojnymi zwykle jest tak, że łatwo je zredukować, ale odtworzyć i rozwinąć – to już zupełnie inna para kaloszy.
Karolina Żelazińska/Polityka

Rośnie napięcie między NATO a Rosją, która celowo podsyca atmosferę wrogości. Niedługo ma się rozpocząć olbrzymie ćwiczenie Steadfast Defender 2024, w którym wezmą udział wszystkie państwa NATO i Szwecja. Łącznie 90 tys. żołnierzy. To największe ćwiczenie Sojuszu od 1988 r. Po raz pierwszy też od zakończenia zimnej wojny testowany jest scenariusz pełnoskalowej wojny z Rosją po uruchomieniu art. 5, czyli w odpowiedzi na napaść.

W ćwiczeniu weźmie udział 1100 pojazdów pancernych, w tym 137 czołgów i 533 bojowe wozy piechoty, 50 okrętów i 80 myśliwców. Biorąc pod uwagę rozmach przedsięwzięcia, dziwi stosunkowo niewielka liczba tych ostatnich, ale lotnictwo wojskowe ma też własne ćwiczenia.

NATO przyzwyczaiło się do wysyłania na wspólne ćwiczenia po cztery–sześć samolotów z poszczególnych państw, co w nowej sytuacji wydaje się nieadekwatne. Warto swoją drogą przeanalizować, w jakim stanie są siły powietrzne w Europie. Gdzie jest w tym wszystkim Bundeswehra – o tym dalej.

Tymczasem Rosja uznała te ćwiczenia za prowokację i twierdzi, że są „agresywne ze swojej natury”. Jej zdaniem NATO demonstruje siłę „u progu jej drzwi” i poważnie jej zagraża. Proponuje przenieść je w głąb NATO i ograniczyć ich skalę. Nam się wydaje, że ćwiczyć obronę trzeba tam, gdzie ma być prowadzona. A Rosja ma pomysł, by np. obronę fińskiej Karelii ćwiczyć w Hiszpanii albo na Lazurowym Wybrzeżu. Mamy lekkie podejrzenia, że mogą tam panować nieco inne warunki...

W rosyjskiej polityce informacyjnej widać pewne rozdwojenie jaźni. Na wewnętrzne potrzeby Moskwa nieustannie trąbi o śmiertelnym zagrożeniu z Zachodu, konieczności obrony i nieuchronnej wojnie, na użytek międzynarodowy zapewnia, że żadnej wojny nie planuje, to Zachód podgrzewa atmosferę, a nawet opłaca swoich „ekspertów”, by mówili o rosyjskim zagrożeniu.

Reklama