Ciąg dalszy zmian w ukraińskiej armii. Nowym dowódcą wojsk powietrzno-desantowych został gen. bryg. Igor Skibiuk (za gen. mjr. Maksima Mirgorodzkiego), a dowódcą Wojsk Obrony Terytorialnej – gen. mjr Igor Płahuta (za gen. mjr. Anatolija Bargilewicza). Gen. Syrski najwyraźniej montuje ekipę, ale czy wyraźnie zmieni sposób prowadzenia wojny? Na razie nie przedstawił konkretnej wizji, zapewne nie chce zdradzać planów, co jest zrozumiałe. Mówi natomiast o usprawnieniu systemu szkolenia i logistyki. To pierwsze jest o tyle ciekawe, że za szkolenia odpowiadał właśnie on – jako dowódca wojsk lądowych. Może zmiany, które chciał wprowadzić, były blokowane? Dowiemy się zapewne dopiero po latach.
Tymczasem w zachodniej części obwodu donieckiego Rosjanie zbudowali dziwaczną linię obronną. Na nieużywany odcinek torów wepchnęli ok. 2,1 tys. wagonów towarowych, tworząc coś w rodzaju pociągu długiego na 30 km. Nie widać, co jest za nim, a po wzmocnieniu od środka workami z piaskiem powstają doskonałe stanowiska strzeleckie. Czegoś takiego świat jeszcze nie widział, tego w akademiach wojskowych nie uczą. I ma to sens, bo jak ugryźć taką obronę? Trzeba wybijać w niej dziury i niszczyć punkty ogniowe.
Ponieważ na froncie większych zmian nie ma, szerzej napiszemy o tym jutro. Warto wspomnieć, że walki wzdłuż linii frontu nie słabną, a sytuacja w Awdijiwce jest niestety coraz gorsza.
Czytaj też: Ameryka, pusta zbrojownia Ukrainy
Po co dyktatury napadają na inne państwa
Dyktatorzy postępują często zupełnie nieracjonalnie.