727. dzień wojny. Dlaczego Rosja jest agresorem? Wystarczy zrozumieć I wojnę światową
W nocy 1. Batalion ukraińskiej 3. Brygady Szturmowej (Gwardia Narodowa zintegrowana z siłami zbrojnymi) przedostał się kilkoma grupami do Awdijiwki i dokonał zaskakującego ataku. Kompletnie zaskoczeni Rosjanie ponieśli poważne straty. Ukraińcy pokazują wolę walki po ciosie, jakim niewątpliwie była konieczność oddania miasta. W jakimś sensie była to też zemsta za dobijanie rannych: rozpoznawczy dron nagrał film z egzekucji pięciu żołnierzy ze 110. Brygady Zmechanizowanej.
Na froncie i w sieci
Rosjanie rozkręcili tymczasem potężną operację informacyjną dotyczącą zdobycia Awdijiwki. Oczywiście chcą budować poparcie dla wojny, które w Rosji nie słabnie m.in. dzięki ciągłej propagandzie. Ale teraz to nie tylko oficjalna propaganda, ale i potężny ruch botów publikujących triumfalne wpisy o rzekomych wielkich ukraińskich stratach itd. Dochodzi do hakowania kont i szerzenia takich treści wbrew woli użytkowników. To naprawdę szeroko zakrojona akcja. W mediach zdobycie Awdijiwki jest z kolei przedstawiane jako wielki sukces rosyjskiego oręża, który doskonale wróży.
Macki rosyjskiego wywiadu oplatają całą Europę. Pilot Maksim Kuźminow, który uciekł śmigłowcem Mi-8MT do Ukrainy, został znaleziony martwy na parkingu w Hiszpanii – padł ofiarą 12 strzałów z broni palnej. Widać, jak bardzo Europa, w tym nasz kraj, została spenetrowana przez służby specjalne, wykazujące wielką aktywność w prowadzeniu wojny informacyjnej.
Rosjanie chcieliby zakończyć wojnę swoim zwycięstwem w 2025 r.