951. dzień wojny. Ukraińcy są coraz bardziej wyczerpani. Co się dzieje z ich soft power?
Mocno spadła aktywność ukraińskiej artylerii. Jeszcze 11 września wykonała ponad dziesięć razy tyle misji ogniowych co wczoraj. Co jest tego przyczyną? Z pewnością braki amunicji. Pytanie, czy Ukraińcy ją mają, tylko nie dowieziono jej do jednostek, czy jest gorzej – kończy się.
Czytaj też: Po co Rosjanom morze ruin. Co zrobią ze spaloną ukraińską ziemią?
A na frontach dzieje się naprawdę źle
Trwa dramatyczna ewakuacja Wuhłedaru. Z miasta wycofuje się 72. Brygada Zmechanizowana „Czornych Zaporożcew”, są zabici i ranni. Skala ataków dronowych (z obu stron) jest nieprawdopodobnie duża. Część rannych Ukraińców nie ma już jak uciec, pewnie dostaną się w ręce Rosjan.
Doświadczona ukraińska brygada wychodzi z nie do końca dopiętego okrążenia z wielkimi stratami, będzie musiała cofnąć się gdzieś na tyły, odpocząć i przeszkolić nowych ludzi. Wydaje się, że z ewakuacją Wuhłedaru dowództwo znów zwlekało za długo, zwłaszcza że można stamtąd wyjść tylko na północ, przez silnie ostrzeliwany obszar. Jakimś cudem Rosjanom nie braku amunicji, mają jej nieprawdopodobnie dużo.
Ciężkie walki toczą się pod wsiami Heorhijiwka, Hostre i Ołeksandropil. Pierwsza z nich leży 25 km na północny wschód od Wuhłedaru, między Marijinką a Kurachowem. Hostre – 4 km na północny zachód od Heorhijiwki, Ołeksandropil – 3 km na północ od Hostre. Tutaj rozwija się natarcie, które może być kolejnym ukraińskim punktem oporu powstrzymującym wrogi marsz na zachód od Doniecka.
Rosjanie wdzierają się też między Wodiane a Kurachowe, czyli w odkryty obszar leżący 15–20 km na północ od Wuhłedaru.