1090. dzień wojny. Co Trump ustali z Putinem w Rijadzie. I dlaczego bez Europy. Trzy scenariusze
Wojna trwa, a nawet przybiera na sile. Najwyraźniej Władimir Putin faktycznie chce pokoju, tylko zapomniał dodać, że po upadku Ukrainy, no i na krótko, by przygotować się do kolejnej rundy. Według czołowego teoretyka strategii militarnej gen. mjr. Aleksandra Władimirowa, przewodniczącego Kolegium Wojennych Ekspertów Rosji, „ludzkość funkcjonuje w dwóch naturalnych stanach: wojny i pokoju, stanowiących cykle rozwoju. Świat ukształtowała ostatnia wojna, a pokój rodzi potencjał zmian”. Wojna jest motorem rozwoju. Pokój to stan przejściowy, gdy nabrzmiewają problemy, dojrzewając do zmian, czyli do wojny.
Rosyjska wola pokoju została wyrażona kolejnym zmasowanym atakiem dronowym. Spośród 147 bezpilotowców uderzeniowych Gerań 2 (Shahed-136) ukraińska obrona zestrzeliła 83. Reszta trafiła w cele, zabijając trzy osoby. Oberwała też elektrownia koło Mikołajowa, pozbawiając prądu 100 tys. ludzi. Ukraińskie drony dalekiego zasięgu podpaliły znów rafinerię Ilski w Kraju Krasnodarskim. Pożary tutaj pomału stają się codziennością.
Na frontach silne wzmożenie. Rosjanie przerzucają pod Torećk elementy 8. Armii Gwardii, a pod Siewiersk i Czasiw Jar – 3. Ługańsko-Północnodonieckiej Armii Gwardii, czyli ługańskich separatystów. Intensywność ataków pod Pokrowskiem i Kurachowe gwałtownie wzrosła. Pod Pokrowskiem postępy Rosjan powstrzymują dość intensywne ataki bombami kierowanymi GPS zrzucane z F-16. Więcej o sytuacji na frontach – jutro.
Czego Trump zażąda od Putina
Data spotkania Trumpa z Putinem w Rijadzie nie jest jeszcze znana. Warunki negocjować będą najpierw