Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

1102. dzień wojny. Spontan czy ustawka? Vance świetnie się bawił, Zełenski popełnił błędy, a Trump dopnie swego

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas spotkania z Donaldem Trumpem w Białym Domu, 28 lutego 2025 r. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas spotkania z Donaldem Trumpem w Białym Domu, 28 lutego 2025 r. Kancelaria Prezydenta Ukrainy / mat. pr.
Piątkowe burzliwe spotkanie w Białym Domu było przypuszczalnie ustawką amerykańskiej administracji, a w zastawioną pułapkę wpadł prezydent Wołodymyr Zełenski. Co z tego wyniknie dla przebiegu wojny i bezpieczeństwa Europy?

Wojna toczy się, tak jak się toczyła. Rosjanie atakują dosłownie wszędzie, ale posuwają się naprzód jedynie pod Pokrowskiem i Kurachowym. Na pozostałych odcinkach frontu zostali odparci. Nie widać żadnych zmian w rosyjskiej aktywności ani w sposobie prowadzenia wojny. Jakby nic się nie działo na polu dyplomacji.

W okolicach Wołgodońska znaleziono przy drodze trumnę. Zawierała ciało poległego rosyjskiego żołnierza. Zapewne wyleciała z ciężarówki wiozącej bohaterów specjalnej operacji wojskowej do domu. Proponujemy pochować go na miejscu w „grobie nieznanego żołnierza”.

Czytaj także: Zełenski wyrwał Trumpowi megafon. Scenariuszy jest kilka, w tym ten czarny

Trump chce zakończyć wojnę nie mądrze, ale szybko

Fakty są takie: Donald Trump z jakichś względów chce szybko zakończyć wojnę w Ukrainie i to dowolnym kosztem. Nie wygląda przy tym na to, by chodziło mu o pokój trwały i sprawiedliwy, by wojnę zakończyć pomyślnie dla ofiary agresji, czyli Ukrainy. Co byłoby też korzystne dla bezpieczeństwa Europy. Z nieznanych nam przyczyn chce ją zakończyć nie mądrze, ale szybko. Marzy mu się pokojowa Nagroda Nobla? Nie ukrywa tego, ale czy to może być motywem jego działania? Tego nie wiemy.

Jeśli przyjąć hipotezę, że jak większość zwykłych ludzi uległ złudzeniu, że na froncie nastąpił pat, że Rosja nie może sobie poradzić z Ukrainą od trzech lat, to mógł wysnuć logiczny wniosek, że obie strony chcą wojnę jakoś przerwać, ale nie wiedzą jak. Wówczas przybywa on, prezydent mocarstwa, i narzuca wyczerpanym stronom swoją wolę. Putin mu powiedział, że chce pokoju. Bo Putin to taki żartowniś, który potrafi opowiadać dowcipy z poważną miną.

Reklama