To była kwestia czasu. AI w służbie administracji Trumpa. Urzędnicy czują się jak w ruchu oporu
Taki obrót spraw był oczywiście łatwy do przewidzenia. W końcu administracja Donalda Trumpa jest praktycznie zespolona z największymi amerykańskimi firmami technologicznymi, spośród których większość bierze aktywny udział w wyścigu związanym z rozwojem sztucznej inteligencji.
Kwestią czasu było więc, kiedy dojdzie do połączenia światów nowej technologii i sektora publicznego. Według ustaleń dziennikarzy Reutersa, powołujących się na źródła wewnątrz administracji, przynajmniej jedna instytucja federalna jest już monitorowana za pomocą AI. Chodzi o komunikację pomiędzy jej pracownikami, która analizowana jest pod kątem stwierdzeń krytycznych pod adresem Elona Muska i Donalda Trumpa.
Jak wynika z informacji zdobytych przez Reutersa, najpewniej chodzi o EPA – Environmental Protection Agency, instytucję zajmującą się wdrażaniem regulacji klimatycznych i ochroną środowiska.
Czytaj także: „Pompuj i uciekaj”. Trump zakończył kryptozimę. I zarobił. Kryptobracia są zadowoleni
Jak w ruchu oporu
Nie byłoby to zaskakujące, bo EPA jest jedną z agend federalnych najbardziej krytykowanych przez Trumpa i jego wyborców, była celem jego ataków propagandowych. Od początku drugiej kadencji Trumpa zawieszonych w swoich obowiązkach zostało ponad 600 pracowników tej jednostki, a DOGE otrzymało zadanie zredukowania jej budżetu o 65 proc. O cenzurze zastosowanej przez ludzi Muska wiedzą już wszyscy, którzy w EPA jeszcze pracują.