Świat

Świat żegna papieża Franciszka. „Mało kto wie, że świetnie tańczył tango”

Papież Franciszek (1936–2025) Papież Franciszek (1936–2025) Catholic Church England and Wales / Flickr CC by 2.0
Śmierć Franciszka zdominowała wszystkie serwisy informacyjne. Przywódcy i media określają papieża jako człowieka skromnego, przełamującego bariery.

„Miał odwagę prosić świat, by zmienił ścieżkę, po której stąpa. By szedł drogą, która naprawia, wspiera, chroni, a nie sieje zniszczenie” – napisała na X premier Włoch Giorgia Meloni. Jako jedna z pierwszych osób ze świata polityki skomentowała śmierć Franciszka. Argentyński duchowny, pierwszy w historii Kościoła rzymskokatolickiego biskup Rzymu z Ameryki, zmarł w Poniedziałek Wielkanocny o 7:35. Meloni dodała, że spoczywa na nas obowiązek „podążania w tym kierunku: ścieką pokoju, wspólnego dobra, uczciwszego, równiejszego społeczeństwa”.

Przywódcy żegnają papieża

Szybko w internecie znalazły się też kondolencje z Pałacu Elizejskiego. Prezydent Emmanuel Macron podkreślił, że „papież Franciszek chciał, by Kościół na całym świecie, od Buenos Aires po Rzym, niósł radość i nadzieję najuboższym. By łączył ludzi i budował ludzkie więzi z naturą. Niech ta nadzieja utrzyma się i bez niego”. O Jorge Mario Bergoglio jako papieżu ubogich i zmarginalizowanych napisał też premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer. Podobnie podkreślał zaangażowanie papieża w kwestie równości i sprawiedliwości, poruszanie tematów dotychczas nieobecnych w retoryce Kościoła, wrażliwość na cierpienie.

Długi list pożegnalny zamieściła też brytyjska para królewska. Król Karol docenił troskę Bergoglio o ludzi, ale i jego zaangażowanie w ochronę środowiska – co zawsze było ważnym polem aktywności brytyjskiego monarchy. Śmierć papieża nazwał „dewastującą”, napisał, że opłakiwać będą ją miliony wiernych na świecie.

Deklaracje współczucia dla katolików popłynęły z ust liderów Hiszpanii, Niemiec, Portugalii, Polski, Grecji i wielu innych państw Europy. Znacznie mocniejsze są jednak publikacje spoza Starego Kontynentu lub od ludzi, którzy na ten pontyfikat patrzyli z innych perspektyw. Brian Winter, redaktor naczelny magazynu „America’s Quarterly” i jeden z wiodących komentatorów politycznych w regionie, przypomniał w mediach społecznościowych mniej znaną, bardziej ludzką twarz papieża. Napisał m.in., że Bergoglio „wywodził się z rodziny włoskich imigrantów, świetnie też tańczył tango”. Jak dodał, świat „nie do końca chyba doceniał, jak wielkim człowiekiem był Franciszek”.

Czytaj też: Wynik konklawe jest nieprzewidywalny. Rzym szykuje się na najazd pielgrzymów

Franciszek był popularny poza Europą

Wielki smutek zapanował także na Filipinach, w największym kraju katolickim w Azji, gdzie populacja wiernych sięga 85 mln. To trzecia najliczniejsza grupa wiernych rzymskokatolickich po Brazylii i Meksyku. Franciszek był tam niezwykle popularny, również dzięki pielgrzymce w 2015 r. – odwiedził wówczas obszary zdewastowane przez burze tropikalne, musiał też zmieniać własne plany z powodu zagrożenia wynikającego z katastrof naturalnych. W Poniedziałek Wielkanocny wszystkie kościoły na Filipinach na wniosek tamtejszego episkopatu zmieniły nabożeństwa wielkanocne w msze żałobne, dzwony dzwonią też w parafiach na terenie całego kraju.

Bergoglio „sprawił, że świat stał się lepszym miejscem” – powiedział prezydent RPA Cyril Ramaphosa. Katolicy z jego kraju i innych państw afrykańskich wskazują, że jego pontyfikat odmienił wizerunek Kościoła na tym kontynencie. Franciszek jeszcze wczoraj, w ostatnim orędziu wielkanocnym, którego nie był już w stanie sam przeczytać, apelował o pokój w Demokratycznej Republice Konga, Sudanie i Sudanie Południowym – przypomina stacja BBC. Deklaracje żałoby, cierpienia i smutku płyną też z ust polityków z Etiopii i Senegalu.

Czytaj też: Papież umiera. Dlaczego mamy konklawe? Krótka historia wyborów głowy Kościoła katolickiego

Powściągliwe reakcje Białego Domu

Niesłychanie oszczędny w słowach jest natomiast komunikat Białego Domu. Oficjalne konto amerykańskiej prezydencji w serwisie X mówi jedynie „spoczywaj w pokoju, Jego Świątobliwości”. Sam Donald Trump dodał, by „Bóg błogosławił papieża i tych, którzy go kochali”. Nieco więcej dodał J.D. Vance, amerykański wiceprezydent, który był ostatnim oficjelem mającym bezpośredni kontakt z Franciszkiem. Vance przebywa obecnie w Rzymie, gdzie spędza z rodziną Wielki Tydzień. Do spotkania z Bergoglio doszło wczoraj – choć według oficjalnych informacji była to jedynie krótka wymiana życzeń z okazji Wielkanocy. Papież miał jednak przekazać amerykańskiemu politykowi swoje stanowisko na temat kwestii humanitarnych, traktowania migrantów przez amerykańską administrację oraz łamania praw człowieka. Franciszek krytykował już zresztą Vance’a publicznie w przeszłości, co nie powinno nikogo dziwić, bo obaj reprezentowali skrajnie różne podejścia do katolicyzmu.

Vance, niedawny konwertyta, który na katolicyzm przeszedł sześć lat temu i mówi o tym geście jako o „akcie protestu”, jest znany z bardzo konserwatywnego, przedsoborowego, wręcz „średniowiecznego” rozumienia Pisma Świętego i zasad religii chrześcijańskiej. Stawia go to po drugiej stronie sporu o przyszłość Kościoła względem nieżyjącego już papieża, który wybierał stronę wykluczonych, biednych, marginalizowanych – bardzo często także właśnie migrantów, zwłaszcza w krajach europejskich. Nie da się ukryć, że odejście Franciszka i rosnące tendencje autorytarne w krajach takich jak USA wskazują, że to właśnie ciemna, pozbawiona wrażliwości na bliźniego wizja chrześcijaństwa przebija się obecnie do głównego nurtu.

Złożone dziedzictwo Bergoglio

Warto jednak opowieść o Franciszku nieco zniuansować, bo był to pontyfikat niejednoznaczny, naznaczony obietnicami, spośród których nie wszystkie zostały zrealizowane. Hannah Roberts i Ben Munster na łamach „Politico Europe” piszą o „złożonym dziedzictwie”. Z jednej strony należy wskazać rzeczy oczywiste, doskonale pamiętane przez masy wierzących. Zwrot ku wykluczonym, budowę bardziej inkluzywnego Kościoła, kazania o migrantach, walka z przemocą wobec mniejszości seksualnych. Budowanie tego, o czym mówili cytowani już politycy: Kościoła biednych, którym wiara dawała nadzieję.

Z drugiej strony Bergoglio nie ustrzegł się błędów, wielu też do swojej wizji pontyfikatu nigdy nie przekonał. Jak piszą autorzy „Politico”, kontrowersje zaczęły się od razu – argentyńscy dziennikarze oskarżali go o bierność, a nawet tuszowanie zbrodni dyktatury wojskowej lat 70. Junta gen. Jorge Videli porywała także księży zaangażowanych w kwestie lewicowe, a Franciszek, wówczas kierujący zakonem jezuitów, miał na to pozwalać – co jednak wśród części hierarchów interpretowane było jako cichy appeasement, próba ochronienia pozostałych duchownych. „Politico” wskazuje też problemy finansowe Watykanu, nieudane inwestycje w nieruchomości w Londynie, kolejne skandale pedofilskie (np. w Chile), gigantyczną opozycję wobec jego reform. Konserwatyści w Kościele mieli go nawet nazywać „antychrystem”.

Franciszek przez 12 lat pontyfikatu nieustannie próbował zmieniać: siebie, swój Kościół, cały świat. Miał wizję tego, co chciał osiągnąć, choć nie udało mu się jej spełnić. Zabrakło wszystkiego po trochu: sił, zdrowia, czasu, zasobów, wsparcia duchownych. Był papieżem trudnych czasów, kryzysów o skalach ponadnarodowych. Nie zawsze stawał po stronie tych, których podpowiadała mu opinia publiczna – nigdy np. nie potępił Rosji. Do końca walczył, jakby miał świadomość, że o duszę świata wciąż można się bić z siłami zła. Jeśli był to pontyfikat jednego słowa, była nim właśnie „walka”.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Śledztwo „Polityki”. Białoruska opozycjonistka nagle zniknęła. Badamy kolejne tropy

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko
06.05.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną