1167. dzień wojny. Putin w taki naród nie wierzy. Dla nas to sygnał: szykuje kolejną napaść
Rosja instaluje na granicy z Estonią ekrany do transmisji defilady 9 maja. W Estonii obowiązuje zakaz prezentowania symboli związanych z rosyjskim wojskiem i w ogóle symboliki wojennej. Jest tu całkiem spora mniejszość rosyjskojęzyczna, która świętuje 9 maja. Tymczasem na 8–10 maja wydano zakaz zgromadzeń publicznych związanych z obchodami Dnia Zwycięstwa. Może dojść do starć, które Rosja uzna oczywiście za prześladowania ludności rosyjskojęzycznej.
Premier Słowacji Robert Fico skrytykował prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, bo ten przestrzegł, że Ukraina nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa gościom w Moskwie. Czyżby wcześniej chorujący Fico poczuł się lepiej i jednak wybierał się na sławetną defiladę?
Zdjęcie roku: luksusowe limuzyny typu kabriolet, wożące gości owej defilady, wyposażono w specjalne osłony antydronowe. Wygląda to przezabawnie, szkoda, że wozów nie obudowano jak słynne czołgi żółwie. Już w czasie prób do parady przestały działać telefony, podobno w ramach podjętych środków bezpieczeństwa. Włączono zapewne silne zakłócenia różnych częstotliwości radiowych.
Za trzy dni odbędzie się też inna uroczystość – z okazji 25. rocznicy Putina u władzy. Jak wiadomo, to ćwierćwiecze to pasmo samych sukcesów.
Amerykanie zabierają z Izraela baterię systemu Patriot PAC-2, rozmieszczoną tam, zanim Izrael rozwinął własne systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe. Po remoncie połączonym być może z modernizacją system ma być przekazany Ukrainie. Zapas 300 rakiet Patriot już dotarł.