Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Operacja „Rydwany Gideona”. Izrael brnie w jeszcze większą wojnę. Koszmar Gazy prędko się nie skończy

Obóz dla przesiedlonych wewnętrznie mieszkańców w mieście Gaza, 7 maja 2025 r. Obóz dla przesiedlonych wewnętrznie mieszkańców w mieście Gaza, 7 maja 2025 r. Dawoud Abo Alkas / Reuters / Forum
Rozszerzona operacja w Gazie ma się rozpocząć po wizycie Donalda Trumpa na Bliskim Wschodzie w przyszłym tygodniu. Niezależni eksperci twierdzą, że izraelski rząd ma tylko jeden cel: uratować siebie.

Nadanie kryptonimu operacji wojskowej nie jest prostą sprawą. Trudno powiedzieć, czym kierował się ten, kto wymyślił „Rydwany Gideona”. Gideon to postać biblijna, przywódca, który zadał druzgocący cios wojskom Madianitów, dysponując tylko 300 żołnierzami uzbrojonymi w szofary (baranie rogi wydające specyficzny dźwięk) i pochodnie w glinianych dzbanach. Nie miał żadnych rydwanów. Izraelici byli tak zachwyceni, że zaoferowali mu tytuł króla. Gideon skromnie odmówił, przekonując, że jedynym ich władcą jest Bóg.

Tyle historia biblijna. Czyżby premier Beniamin Netanjahu sam chciał włożyć koronę? Zwolennicy od lat pokrzykują: „Bibi królem Izraela”. Tyle że dziś wojsko ma o wiele bardziej zaawansowaną broń niż pochodnie, a liczebnie przewyższa wrogów kilkadziesiąt razy. Netanjahu nie jest żadnym Gideonem.

Jeszcze więcej wojny w Gazie

Żarty na bok – to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie, zupełnie nie śmieszy. W środę organizacja World Central Kitchen (WCK) poinformowała, że zaprzestała działalności w Strefie Gazy; jej praca „nie może być kontynuowana bez pozwolenia”. Od początku marca Izrael nie pozwala dostarczać do Gazy żywności, leków, sprzętu medycznego. „Po wydaniu ponad 130 mln posiłków i 26 mln bochenków chleba w ciągu ostatnich 18 miesięcy organizacja World Central Kitchen nie ma już zapasów do gotowania posiłków ani pieczenia chleba w Strefie Gazy”. Jedyne, co jest w stanie zapewnić, to woda. Przypomnijmy: w zeszłym roku w izraelskim ataku na konwój WCK zginęło siedmiu jego pracowników, w tym Polak Damian Soból. Izrael, jak twierdził, podejrzewał, że w wozie jest terrorysta.

Reklama