Trzy rakiety, jeden konwój
Trzy rakiety, jeden konwój. Śmierć Damiana Sobóla w konwoju humanitarnym
Zaatakowani wolontariusze. W poniedziałek 1 kwietnia 2024 r. wieczorem pracownicy World Central Kitchen (WCK), organizacji zajmującej się dostarczaniem żywności do miejsc ogarniętych kryzysami, rozładowali 100 ton żywności w jednym z magazynów w Dajr al-Balah w północnej części Strefy Gazy. Ok. 400 ton pomocy zorganizowanej przez WCK i Zjednoczone Emiraty Arabskie przypłynęło wcześniej drogą morską z Cypru. Niedługo po rozładunku w pojazdy (dwa opancerzone i jeden zwykły), którymi poruszali się pracownicy tej organizacji, trafiły rakiety. Z nagrań wideo i zdjęć wynika, że jeden z samochodów spłonął, w innym rakieta wybiła dziurę w dachu. W wyniku ataku zgięło siedem osób, w tym obywatele Australii, Polski i Wielkiej Brytanii oraz jedna osoba z obywatelstwem amerykańsko-kanadyjskim, a także palestyński kierowca.
Wśród ofiar był mieszkaniec Przemyśla, 35-letni Damian Soból, współpracujący z WCK (pracował m.in. w Ukrainie, niósł pomoc ofiarom trzęsienia ziemi w Turcji). „Nie ma słów, żeby opisać to, co czują w tej chwili osoby, które znały tego fantastycznego chłopaka” – napisał na Facebooku prezydent Przemyśla Wojciech Bakun. Maciej Wolański z przemyskiego ratusza ujawnił, że zabity wolontariusz, którego znał od dawna, dwa tygodnie wcześniej zadzwonił do niego z życzeniami urodzinowymi, już wtedy był w Gazie. „Rozmawialiśmy długo. Trzy razy przerwało nam połączenie. Mówił, że jest w Strefie Gazy, że jest bardzo ciężko, a ogrom tragedii jest nie do opisania” – napisał na Facebooku.
„Jestem załamany i opłakuję ich rodziny i przyjaciół oraz całą naszą rodzinę WCK – napisał na X (dawniej Twitter) założyciel WCK José Andrés. – Izraelski rząd musi położyć kres temu masowemu zabijaniu.