Rosyjscy weterani oddziałów szturmowych trwale okaleczeni w czasie „specjalnej operacji wojskowej”, niezadowoleni z tego, że nie zostali zaproszeni do Moskwy na defiladę, zorganizowali własną paradę zwycięstwa. Na ulicy jednego z miast przejechali na wózkach inwalidzkich i przeszli o kulach. Nie była to duża „defilada”, ale odpowiednie filmy znalazły się w sieci, wzbudzając zainteresowanie internautów.
W niedzielę nastąpił silny rosyjski atak dronowy na Ukrainę, głównie na Kijów. Jednocześnie próbowano zablokować system ostrzegania za pomocą cyberataków. Z tym ostatnim sobie Ukraińcy poradzili, nieco gorzej było z nalotem.
Przypuszczalnie Iran przekazał Rosji wyrzutnie taktycznych pocisków balistycznych Fath-360; a wcześniej ok. 200 (według innych źródeł – 400) pocisków tego typu o zasięgu 120 km. Do ostrzeliwania Charkowa czy Chersonia w zupełności wystarczy.
Jehor Czerniew z Rady Najwyższej Ukrainy, przewodniczący komisji bezpieczeństwa narodowego, przyznał w wywiadzie prasowym, że Ukraina zaczyna tracić zapasy amunicji artyleryjskiej, rakiet średniego i dalekiego zasięgu, rakiet przeciwlotniczych itp. Potrzebne jest ich pilne uzupełnienie z Zachodu, by Ukraina mogła kontynuować obronę (ale też samo kontynuowanie walk obronnych w dotychczasowej formie nie uratuje Ukrainy przed upadkiem).
Na północnej granicy trwają przepychanki stron konfliktu i dokonuje się rajdów na terytorium przeciwnika, ale bez większego znaczenia dla całej wojny.
Z kolei na granicy obwodów charkowskiego i ługańskiego, gdzie właśnie wznowiono działania na pełną skalę, Rosjanie mimo ponawianych ataków nie zdołali się posunąć. Ale w Torećku, gdzie od dłuższego czasu trwały ciężkie walki, zdołali zdobyć kolejny skrawek miasta w jego zachodniej części.