Wcześniej niż dotychczas, bo już w ostatnich dniach czerwca, nad Europę nadeszła fala gorąca, która dewastuje krajobraz, powoduje ofiary śmiertelne i utrudnia ruch drogowy i lotniczy. To tendencja, która będzie się utrzymywać w kolejnych latach. Okres letni w naszych szerokościach geograficznych zaczyna się coraz wcześniej, trwa coraz dłużej, nabiera intensywności, a przede wszystkim – przynosi coraz więcej zgonów.
Upał zalewa Europę
Temperatury oscylujące w granicach 35 st. C w ostatnich dniach zarejestrowano nie tylko w basenie Morza Śródziemnego, ale także w Polsce, na Węgrzech i na Słowacji. W południowych Niemczech temperatury przekroczyły 30 st., władze lokalne zaapelowały do mieszkańców o pozostanie w domu – zwłaszcza osoby starsze są narażone na skutki wysokich temperatur. W okolicach Hamburga pożar terenów zielonych wywołał zakłócenia w ruchu pociągów, płoną też krzewy i lasy w Saksonii.
U naszych zachodnich sąsiadów katastrofa klimatyczna stała się nawet tematem bieżącej debaty politycznej, co w ostatnich miesiącach dzieje się relatywnie rzadko, biorąc pod uwagę inne, bardziej palące problemy dla europejskich liderów. Portal Deutsche Welle cytuje Carstena Schneidera, ministra środowiska w rządzie Friedricha Merza, który zmiany klimatu nazwał „największym wyzwaniem społecznym XXI w.” – dodając, że nieakceptowalny jest fakt, iż 1 proc. najbogatszych mieszkańców planety emituje tyle samo gazów cieplarnianych, co dwie trzecie najbiedniejszych razem wziętych.
Czytaj też: Jak przetrwać upały? 9 rad
Pożary na południu Europy
Na Krecie, w okolicy nadmorskiej miejscowości Achlia, wybuchł wielki pożar terenów zielonych, który w tej chwili nadal rozprzestrzenia się poza kontrolą strażaków. Ewakuowanych zostało już 1,5 tys. osób i ta liczba może w kolejnych godzinach jeszcze się zwiększyć. W tej chwili ponad 100 strażaków próbuje opanować ogień. Płoną też lasy w regionie Chalkidiki w Grecji kontynentalnej, tam z katastrofą walczy 160 strażaków przy użyciu 49 wozów. Na razie greckie władze nie informują o ofiarach śmiertelnych. Apelują jednak do turystów o rozwagę, ograniczenie używania plastikowych opakowań na wynos – ich bezrefleksyjne wyrzucanie może przyspieszyć rozprzestrzenianie się ognia. Niewykluczone, że ryzyko pożarów i temperatury nie do wytrzymania mogą zniechęcić turystów do przyjazdu do Hellady – a to byłoby ogromnym ciosem dla tamtejszej gospodarki.
Ofiary śmiertelne są już natomiast w zachodniej części basenu Morza Śródziemnego. We Włoszech tegoroczna fala upałów doprowadziła jak dotąd do trzech zgonów. Na Sardynii dwie osoby zmarły po zasłabnięciu na plaży, nie żyje też 80-letni mężczyzna, który trafił do szpitala w Genui z powodu złego samopoczucia, odwodnienia i zawrotów głowy. Zmarł również 70-letni kierowca ciężarówki, którego znaleziono martwego w kabinie pojazdu na autostradzie A4 w okolicach Bresci. Francuskie władze informują z kolei o śmierci 10-letniej amerykańskiej dziewczynki, która zasłabła w czasie zwiedzania Pałacu Wersalskiego. We Włoszech sytuacja jest szczególnie trudna, bo upał wywołuje inne kryzysowe zjawiska atmosferyczne. Z powodu zagrożenia intensywnymi burzami przełożono słynną gonitwę koni Palio, rozgrywaną w Sienie. Prognozy pogody zapowiadają, że upał powyżej 35 st. utrzyma się w całym kraju co najmniej do soboty. Na północy, w Lombardii i Piemoncie, możliwe są burze i opady gradu.
Hiszpania także walczy z płomieniami i notuje pierwsze zgony w wyniku upału. Dwójka rolników zginęła w okolicach miasta Coscó w Katalonii – ogień odciął im wszystkie drogi ucieczki. Łącznie na terenie tego regionu płonie obszar o powierzchni ponad 6,5 tys. ha. Zarówno w Hiszpanii, jak i we Włoszech średnia miesięczna temperatura dla czerwca była najwyższa w historii pomiarów. We Francji czerwiec w tym roku plasuje się na drugim miejscu od 1900 r. – cieplej było tylko dwa lata temu. Średnie wyniki dla lipca też będą zapewne rekordowe, biorąc pod uwagę fakt, że od początku miesiąca w miejscach takich jak Andaluzja czy Sardynia temperatura codziennie przebija 40 st. Kordoba, od dawna uznawana za jedno z najgorętszych miast Europy, głównie z powodu położenia w niecce, w której utrudniona jest cyrkulacja powietrza, ostrzega swoich mieszkańców przed spędzaniem czasu w centrum miasta – odczuwalna temperatura może przebić tam wczesnym popołudniem 50 st. C.
Czytaj też: Pożary w Europie. Żywioł goni żywioł, katastrofa katastrofę
Chaos i upał
Problemy z upałem nie dotyczą już tylko południa Europy. Z powodu zmian klimatu i niespotykanych temperatur problemy mają organizatorzy turnieju tenisowego na londyńskim Wimbledonie. Turniejowi ogrodnicy zapowiedzieli już, że od przyszłego roku są zmuszeni sadzić tam inną, bardziej odporną na słońce mieszankę trawy. Media na Wyspach informują też, że zagrożone są ogrody wokół obiektów sportowych, a także odkryta część ogrodów botanicznych Kew Gardens na przedmieściach Londynu, jedno z najpopularniejszych miejsc weekendowych wypadów wypoczynkowych dla mieszkańców stolicy Wielkiej Brytanii.
Nawet na północy, w Helsinkach, temperatura dochodzi do 25 st. C. Nie jest to na razie anomalia, ale jeśli utrzyma się na tym poziomie, nawet państwa nordyckie będą musiały bić na alarm. Oprócz pożarów, kryzysu gospodarczego i zgonów problemem zaczynają być też przeszkody logistyczne. Z powodu wysokich temperatur, problemów z energią oraz nagłych zmian pogody tylko 1 lipca w Europie odwołano ponad 60 lotów, a 200 miało opóźnienie. To kolejne liczby, które w najbliższych dniach i tygodniach będą się zwiększać, bo kontynentalne lotnictwo często opiera się na przesiadkach i krótkich trasach, przez co tworzy się efekt domina. To system naczyń połączonych – przy jednym odwołaniu ważnego lotu często sypie się duża część siatki połączeń danego przewoźnika. Chaos, upał, kłopoty zdrowotne – tak teraz wygląda europejskie lato. Pora się przyzwyczajać, prościej ani chłodniej nie będzie.