1253. dzień wojny. Jak nie obić kradzionego samochodu. Rosja szlifuje metody do starcia z NATO
Dziennikarze rosyjskiej „Izwiestii” ustalili, że lotniskowiec „Admirał Fłota Sowieckogo Sojuza Kuźniecow” zostanie zakonserwowany i przygotowany do sprzedaży lub utylizacji. Okręt ma już 40 lat i nie był zbyt intensywnie wykorzystywany. Nie było dla niego zaplecza portowego ani stoczniowego, więc stał głównie na kotwicy w zatoce pod Murmańskiem. Prace wykonywano w morzu, dowożono na pokład ekipy z narzędziami. Niedawno udało się go wydokować w specjalnie kupionym doku pływającym, który zatonął wskutek niedbalstwa. W 35. Zakładzie Stoczniowo-Remontowym zmodernizowano suchy dok na tyle, że udało wprowadzić tu jednostkę w 2022 r. Remont ciągnął się w nieskończoność, a okręt nadal jest w stanie niezadowalającym. Od czasów działań na wodach Syrii dekadę temu na pokładzie nie bazowały samoloty ani śmigłowce
Donald Trump potwierdził tymczasem, że Rosji pozostało jeszcze dziesięć dni na podjęcie konkretnych kroków pokojowych. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow skomentował, że oświadczenie prezydenta USA zostało przyjęte do wiadomości. Trump mówił dziennikarzom, że sam nie wie, czy jego cła czy inne sankcje faktycznie na Moskwę zadziałają. „Zobaczymy”. Chyba z ciekawości zaczął słuchać kogoś, kto wie o Rosji trochę więcej, bo wreszcie pada szczera odpowiedź.
A w Rosji, jak to w Rosji: Jekateryna Kuzminycz, dyrektorka ds. PR stojąca na czele Centrum Zarządzania Regionem Kraju Krasnojarskiego, w odpowiedzi na skargi o brak mobilnego internetu do pracy zdalnej odpowiedziała: „Na SWO (Specjalnej Operacji Wojskowej) roboty wystarczy dla wszystkich”. Jak znamy życie, większość wolałaby pracę zdalną gdzieś na tyłach...
Wczoraj ukraińskie drony dalekiego zasięgu zaatakowały stację kolejową w mieście Salsk w obwodzie rostowskim, skala zniszczeń nie jest znana.