Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

1399. dzień wojny. Wojska bardziej tajne od GRU. Tak działa rosyjska machina prania mózgów

Litera „Z” na mundurze jednego z rosyjskich żołnierzy Litera „Z” na mundurze jednego z rosyjskich żołnierzy Alexander Polegenko / Zuma Press / Forum
Rosyjska machina dezinformacji i manipulacji działa wyjątkowo sprawnie. Jest prowadzona tak na polu walki, jako klasyczna wojna psychologiczna, jak i też dość szeroko w wielu państwach w formie wojny kognitywnej.

Kolejny zmasowany atak na Ukrainę. Z 35 odpalonych pocisków skrzydlatych Ch-101 z bombowców strategicznych i Iskander-K zdołano zestrzelić 34. Z 673 dronów z rodziny Shahed zestrzelono 621. Co prawda z trzech wystrzelonych z MiG-31K pocisków aerobalistycznych Ch-47M2 Kindżał nie zestrzelono żadnego, ale za to nie trafiły one w swoje cele, pewnie na skutek niewłaściwego zaprogramowania przez rosyjskich operatorów. Celami Rosjan była tradycyjnie infrastruktura energetyczna i obiekty cywilne.

Rosyjscy artylerzyści wyrazili opinię o haubicach D-74 kal. 122 mm produkcji północnokoreańskiej. Ogólnie jako sowiecka konstrukcja produkowana na licencji działa dobrze. Dopóki działa, bo przy strzelaniu kolejno odpadają części. Jakość metalu, z którego wykonano konstrukcję, działa – przypomina dobrze sprasowany ryż. Ale nie ma się co przejmować, że się działo rozsypuje, bo pociski mają różną masę i nie ma też dwóch takich samych ładunków miotających, więc i tak lecą, gdzie chcą. Trzeba tylko uważać, bo potrafi urwać zamek przy strzale. Zupełnie jak w komedii „Sami swoi”, gdzie karabin był dobry, tylko zamek wylatał…

Intensywność walk nie tylko nie słabnie, ale wręcz narasta. Ukraiński Sztab Generalny podsumował wczorajszy dzień. Straty Rosjan wynoszą: 1420 zabitych i rannych. Zniszczono: 8 czołgów i 20 innych pojazdów pancernych, 23 działa artylerii polowej oraz wieloprowadnicową wyrzutnię rakietową.

W Rosji zakazany jest Twitter, Facebook, Instagram, WhatsApp, a YouTube jest bardzo okrojony, zatem ciężko jest dotrzeć do rosyjskich odbiorców. Nawet treści na Telegramie czy WKontaktie są cenzurowane przez państwo.

Reklama