Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Moje miasto

Sopot, Warszawa i Rzeszów najbardziej obywatelskie

Sopot zwyciężył w rankingu miast obywatelskich Sopot zwyciężył w rankingu miast obywatelskich Kacper Kowalski / KFP
Najmniejsze z 66 miast powiatowych w Polsce zajęło pierwsze miejsce w rankingu zaangażowania obywatelskiego mieszkańców. Sopot wyraźnie wyprzedził stolicę.

Czwarte miejsce zajął Poznań, za nim uplasowały się Katowice, Dąbrowa Górnicza i Kraków. Pierwszą dziesiątkę domykają Gdynia, Przemyśl i Olsztyn. Polska Fundacja im. Roberta Schumana opublikowała właśnie ranking „Miasta obywatelskie” opracowany przez centrum analityczne Polityka Insight.

Autorzy oceniali postawy mieszkańców 66 miast na prawach powiatu w pięciu kategoriach: • aktywności wyborczej, • udziału w organizacjach, kołach i stowarzyszeniach, • zaangażowania w życie publiczne, • postaw obywatelskich i • otwartości miasta na obywateli. „Wielu mieszkańców nie chce być biernymi odbiorcami decyzji podejmowanych w ratuszach. Oczekują, że ich postulaty zostaną uwzględnione już na etapie planowania różnych działań. Wymaga to od samorządowców większej otwartości i elastyczności” – uważa dyrektor fundacji Rafał Dymek.

Czytaj też: Poznań, wizje przyszłości, proza teraźniejszości

Aktywni sopocianie

O zwycięstwie Sopotu w generalnej klasyfikacji rankingu zdecydowało to, że aż jedna czwarta jego mieszkańców działa aktywnie na rzecz społeczności lokalnej, a ponad połowa świadczy nieodpłatną pracę dla osób potrzebujących, co jest rekordem
w skali kraju. Sopocianie najczęściej ze wszystkich mieszkańców miast chodzą na manifestacje, mają też duże zaufanie do policji i sąsiadów. Otwarte dla obywateli są też władze Sopotu, które na ostatni budżet partycypacyjny przeznaczyły 5,3 proc. wszystkich swoich wydatków. Żadne inne miasto nie było tak hojne.

Warszawiacy nie zwyciężyli w żadnej podkategorii, wypadli najlepiej pod względem udziału w organizacjach. Na 10 tys. mieszkańców stolicy zarejestrowanych jest aż 28,5 stowarzyszeń, a członkostwo w kołach i klubach finansowanych ze środków publicznych deklaruje 1,3 proc. Średnio 115 na 10 tys. mieszkańców wpłacało dobrowolnie ponad 1,3 tys. zł rocznie na organizacje pożytku publicznego. To rekord w skali całego kraju. Z kolei Rzeszów wszedł na podium dzięki wysokiemu udziałowi mieszkańców w organizacjach (pierwsze miejsce) i rozpowszechnienia postaw obywatelskich (drugie miejsce za Sopotem).

Kolejne pozycje w rankingu zajęły przede wszystkim metropolie, poza nimi do pierwszej dziesiątki przebiła się tylko Dąbrowa Górnicza (wysoki udział obywateli w organizacjach działających na rzecz lokalnej społeczności i przedstawicieli lokalnych komitetów w radach miast) i Przemyśl (rozpowszechnione postawy obywatelskie i wiele stowarzyszeń).

Największym nieobecnym w pierwszej połowie rankingu jest Gdańsk, który zajął dopiero 41. miejsce. W dole tabeli znalazło się też szereg większych miast z centralnej Polski (Kielce, Radom i Siedlce) i południowej części kraju (Zabrze, Bytom i Sosnowiec). Ranking zamykają Świętochłowice.

Czytaj też: Dlaczego nasze miasta sa tylko dla nowych, zdrowych mężczyzn

Na Śląsku chodzą na wybory i tworzą lokalne komitety

Liderem aktywności wyborczej w skali kraju zostali mieszkańcy Mysłowic, nie tylko dzięki wysokiej frekwencji wyborczej, ale też dzięki radzie miejskiej, w której aż 18 mandatów na 23 jest obsadzonych przez kandydatów z trzech lokalnych komitetów. W tej kategorii dominują miasta z Górnego Śląska – w pierwszej dziesiątce są także mieszkańcy Siemianowic Śląskich, Rybnika i Rudy Śląskiej. ostatnie miejsce z kolei zajmuje Sosnowiec, a nisko uplasowały się też Gdańsk (65), Lublin (64), Toruń (59) czy Kielce (58).

Pod względem udziału obywateli w organizacjach wygrał Rzeszów. Aż 22 proc. jego mieszkańców działa w jakiejś organizacji, z tego 9 pkt proc. przypada na organizacje religijne, a 5 pkt proc. na związki zawodowe. Poza tym 3 proc. działa w organizacjach charytatywnych, a kolejne 1 proc. w organizacjach ekologów lub radach osiedlowych. Ponadto 2,1 proc. mieszkańców działa w 185 klubach, kołach i sekcjach finansowanych ze środków publicznych.

W kategorii zaangażowania obywateli w życie publiczne zwyciężył Sopot przed Świnoujściem. W Sopocie na każdej manifestacji czy proteście pojawiało się średnio 213 osób, a do urzędu miasta trafiało rocznie 150 tego zapytań. Aż 24 proc. sopocian w ciągu ostatnich trzech lat samodzielnie działało na rzecz społeczności. W Świnoujściu z kolei aktywni sa radni, którzy wysyłali największą liczbę interpelacji – średnio prawie 32 na osobę rocznie. Mieszkańcy tego miasta, podobnie jak sopocianie aktywnie angażują się na rzecz lokalnej społeczności (aż 21 proc.), 18 proc. brało udział w głosowaniu nad budżetem partycypacyjnym.

Czytaj też: Miasta kultury

Nad morzem działają społecznie i konsultują

Także postawy obywatelskie najbardziej rozpowszechnione są wśród mieszkańców Sopotu. Aż 51 proc. osób wykonuje prace charytatywnie na rzecz lokalnej społeczności, a zaufanie do policji sięga 90 proc. Pozytywna ocena policji wynika zapewne z dużego zaangażowania w życie publiczne mieszkańców Sopotu i ich kontroli nad miastem. Równocześnie mieszkańcy są liderami pod względem przekazywania 1 proc. podatku na organizacje pożytku publicznego. Na organizacje religijne najwięcej oddają z kolei mieszkańcy miast wschodniej Polski: Przemyśla, Rzeszowa i Białegostoku. Najwyższy poziom zaufania publicznego mają obywatele miast z południa Polski: Tychów (30 proc. ufa innym ludziom), Legnicy (25 proc.), Bielska-Białej i Bytomia (po 24 proc.).

Na ile miasta umożliwiają i zachęcają swoich mieszkańców do aktywności obywatelskiej? Liderem kategorii w otwartości na oddolną partycypację została Gdynia, wyprzedzając Sopot. Gdynia przeprowadza przeciętnie 119 konsultacji społecznych rocznie (następny jest Poznań z 93 konsultacjami). Z kolei Sopot Gdynię na głowę, jeżeli chodzi o odsetek wydatków miasta przeznaczanych na budżet partycypacyjny, który wynosi 5,3 proc. i jest najwyższy w kraju.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama