Konstanty Miodowicz (PO)
Zupełny brak poselskiej aktywności, przemawia językiem „technicznym", mało zrozumiałym lub zupełnie niezrozumiałym, nie potrafi znaleźć sobie w Sejmie miejsca. Stracony mandat - to bardzo częsta opinia.
Nelly Rokita (PiS)
Stracony mandat, szkoda, że zastąpiła takiego polityka jak Jan Rokita, nie widać żadnej jej aktywności poselskiej, a publiczne wystąpienia to pasmo porażek i flirty z tabloidami. To tylko część krytycznych opinii.
Zbigniew Ziobro (PiS)
Sejm służy mu wyłącznie do urządzania konferencji prasowych, nie pracuje w komisjach, nie występuje podczas obrad plenarnych, wyjąwszy jedno wystąpienie we własnej obronie. To cała jego aktywność poselska. Lekceważy Sejm organizując poza Warszawą konferencje prasowe w dniach posiedzeń plenarnych. Dziennikarze krytykują go szczególnie za to, że nie został nawet członkiem Komisji Sprawiedliwości, a więc praktycznie zrezygnował z walki o swoje podstawowe postulaty. Nawet będąc w opozycji sporo można zrobić, o czym przekonywał się wcześniej.
Kandydatów do „sygnałów ostrzegawczych" było bardzo wielu.
Arkadiusz Mularczyk (PiS) - w poprzednim rankingu dobrze zapowiadający się debiutant, w tym cień Zbigniewa Ziobry (to określenie zdaje się na trwałe przylgnęło do posła Mularczyka), ujawniający się prawie wyłącznie podczas nazbyt licznych konferencji prasowych organizowanych w obronie swego politycznego patrona.