Zygmunt Freud
-
Ja My Oni
Natręctwa i fobie geniuszów
Jakim dziwnym przyzwyczajeniom i obsesjom ulegali geniusze.
25.02.2020 -
Historia
Niebezpieczna metoda doktora Freuda
W ciągu stu lat psychoanaliza z paranauki stała się parareligią. Odsądzona już od czci i wiary, całkiem nie umarła.
29.12.2011 -
Kultura
Lucian Freud, wnuk Zygmunta
Jego słynny dziadek Zygmunt prześwietlał ludzkie dusze, Lucian Freud czyni to samo za pomocą pędzla.
23.04.2010 -
Książki
Recenzja książki: Ewa Lipska, Sefer
Powieść składa się z samych aluzji i metafor
20.06.2009 -
Archiwum Polityki
Kłótnie z Freudem
24.01.2004 -
Archiwum Polityki
Oparcie dla wyparcia
Freud miał rację – w umyśle człowieka istnieje mechanizm służący do usuwania niewygodnych wspomnień. Naukowcom udało się zlokalizować jego miejsce w mózgu.
24.01.2004 -
Klasyki Polityki
Świadomość i nieświadomość. Wiemy, choć nie wiemy
W ludzkiej psychice to co świadome, z czego zdajemy sobie sprawę, to tylko czubek góry lodowej. W rozgrywce pomiędzy świadomym i nieświadomym często zwycięża to drugie.
15.03.2003 -
Archiwum Polityki
Freud miał kompleks Edypa
Artykuł Marka Ostrowskiego o Freudzie (POLITYKA 38/2000) zawierał kilka nieścisłości, ale poruszał ważny temat znaczenia psychoanalizy w obszarach, do których pierwotnie nie była ona projektowana. Co równie ważne, napisany był z odrobiną krytycznego dystansu i poczucia humoru. Czekałem na reakcje i doczekałem się. Ze strony środowiska dał się słyszeć groźny pomruk: naukowego charakteru psychoanalizy nie kalać! Przyjrzyjmy się bliżej kilku opiniom autorek, które chcą nas ostrzegać przed fałszowaniem dzieła Freuda.
3.02.2001 -
Archiwum Polityki
Kozetka na dywanik
Marek Ostrowski postawił pytanie, czy dzieło Freuda należy do nauki, do sztuki czy może do filozofii? (POLITYKA 38/2000, „Sen wiedeńskiego psychiatry”). Jest to pytanie, na które badacze dzieła Freuda już dawno znaleźli odpowiedź.
13.01.2001 -
Archiwum Polityki
Sen wiedeńskiego psychiatry
Równo sto lat temu – w 1900 r. w Wiedniu i w Lipsku – ukazała się wielka książka Freuda „Die Traumdeutung” (Objaśnianie marzeń sennych). Żadna inna późniejsza jego praca nie wywarła takiego wpływu na czytelników i nie dostarczyła tylu argumentów jego wrogom. Freud odkrywał rzeczy najintymniejsze – nasze sny. Równocześnie szokował mieszczuchów dowodząc, że nawet w przyzwoitych snach tkwią w istocie mroczne żądze seksualne. Dziś tę przedziwną księgę – na poły traktat naukowy, na poły intymny dziennik wiedeński – możemy po prostu czytać jak beletrystykę. Ale Zygmunt Freud – artysta – nie tylko wpłynął na XX wiek, ale i otworzył drogę do prawdziwych badań nad mózgiem i psychiką.
16.09.2000