Jest rok 2007. Od dwóch lat berlińskie instytucje zajmujące się bezdomnością i narkomanią rejestrują napływ młodych ludzi z Polski o specyficznym stylu życia.
Jest okazja: Niemcy, nasz sąsiad i główny partner, objęły od 1 stycznia przewodnictwo w Unii Europejskiej i – co zupełnie jasne – Angela Merkel będzie chciała w tej roli zabłysnąć. Pomóżmy jej!
Nie tylko my spieramy się o powojenną rolę inteligencji, Niemcy również. Oskarża się ją o flirty z nazizmem; upadają kolejne autorytety moralne. Coraz więcej za to jest Niemców pozbawionych wyraźnych poglądów i ideowych potrzeb. Zastępuje je moda na mieszczański konserwatyzm.
Zanosi się na megazakup na rynku mediów. Niemiecki koncern Axel Springer parafował wstępną umowę nabycia 25,1 proc. akcji Polsatu. A wiele wskazuje na to, że to nie koniec planów inwestycyjnych tego koncernu w Polsce.
Niemieckie dzieci przejęły władzę w rodzinie. Zapomniały, co to dyscyplina, autorytet, obowiązek i szacunek. Sterroryzowani rodzice wołają o pomoc, coraz częściej przywołując tradycje surowego pruskiego wychowania.
Byli oficerowie STASI stworzyli Komitet Wtajemniczonych. Organizację, która dba o ich interesy i pilnuje właściwej interpretacji przeszłości. Wydają też miesięcznik „Czerwony Lis”, a w księgarniach coraz częściej można kupić ich pamiętniki.
W Niemczech, w rok po wyborach do Bundestagu, polityczny kociokwik. Z pozoru nic złego się nie dzieje, rząd ma w parlamencie przygniatającą większość, ale zarazem nie może wyjść z bezruchu.
W Niemczech ukazała się książka Ute Scheub „Fałszywe życie. Poszukiwanie ojca”. Jej autorka pisze o swym ojcu, byłym esesmanie. Jego los w pewnym momencie w osobliwy i dramatyczny sposób splótł się z losem Güntera Grassa.